Siema,
dzisiaj od rana mam taki problem, że w pewnym momencie zasilacz przestaje zasilać (trochę masło maślane, ale tak jest, bo zarówno baterii nie ładuje, jak i lapka nie trzyma).
Kabel nie wygląda nigdzie na złamany albo w inny sposób uszkodzony, ani lapek ani zasilacz nie miał ostatnio okazji się przegrzewać.
Jak wyłączę kompa to czasami załapie ale tylko na dłuższy lub krótszy czas (do kilku godzin).
Nie wiem czy po prostu zasilacz wysiada, czy to coś w bebechach, czy sterownikowi odwala, czy jakiegoś wirusona złapałem (G Data nie widzi nic).
Lap to Lenovo G500s.
Jak przyjedzie ziomek to spróbuję poeksperymentować z jego zasilaczem i laptopem.
Ktoś jest w stanie coś podpowiedzieć (oprócz czytania googli)?
Edit
Ciekawostka - problem powtarza się przy każdym uruchomieniu gry World of Tanks (ale również w innych okolicznościach). Przy innych grach problem nie występuje.
@down
Masz na myśli toto w środku? Możliwe. Sprawdzałem czy styki/pin nie pokrzywione albo nie wyłamane i wszystko w najlepszym porządku tylko ta cała wtyczka jako cały element lekko się rusza. W sumie wczoraj wieczorem (albo dzisiaj rano właśnie?) przypadkiem zahaczyłem o kabel przez to trochę szarpnąłem, to może być przez to, choć wydawało mi się, że nie było to na tyle silne żeby coś popsuć. Najwyraźniej było.
Zobaczę co na innym laptopie/zasilaczu
Zakładki