Dziwny problem. Otóż dzisiaj już drugi raz pliki zniknęły mi w tajemniczy sposób. Tym razem chciałem posłuchać muzyki na smartfonie, patrzę w odtwarzacz, a tam muzyki brak. Sprawdzam folder- zonk. Nie ma folderu. Po prostu nie ma. Nie usuwałem go, a nikt inny nie miał dostępu. Pierwsze co zrobiłem, to podłączenie do kompa i programy do odzyskiwania danych - zonk. Pliki nie figurują jako usunięte. Nie ma, nie było. Jedyny plik z zaginionego folderu który znalazło, to taki, który sam ręcznie usunąłem dzień wcześniej. Znalazło mi go w katalogu "L:\?\", czyli nieistniejącym, jak zrozumiałem. O tyle dziwne, że miejsca na karcie wcale od tego nie przybyło... Karta siada? Może. Ale dokładnie taki sam problem miałem parę miesięcy temu z dyskiem w komputerze. Wcięło mi cały folder z rozmaitymi plikami [dokumenty, obrazy , muzyka itd]. W żadnym programie do odzysku nie było praktycznie śladu, poza chyba jednym podfolderem ze zdjęciami. Poza tym nic, cisza, brak dowodów na istnienie plików. Miał ktoś podobny problem? Może ktoś wie, o co tu chodzi? Zaczynam się bać o swoje pliki O_O
Zakładki