Witam, otóż mam taki problem.
Posiadam laptopa z systemem Windows 7 x64, procesor Intel Core i7 3612 QM, ram 8 gb DDr3 i mam problem o następującej treści - po prostu zamula.
Odpalenie filmiku na youtubie w 1080p jest raczej nie możliwe, strasznie się tnie, chociaż jego rozdzielczość to właśnie full hd. Co więcej, często właśnie tnie się podczas zwykłego przeglądania internetu (przeglądarka - Opera). Także często muszę zauważalną chwilę czekać, aż pojawi się okno z właściwościami np. folderu.
System jest zainstalowany na komputerze raptem 4 miesiące, do tego specjalnie tak go zainstalowałem, że posiada osobną partycje o wielkości 100 gb (z czego ponad 50 gb ma jeszcze wolne), wszystkie ścieżki bibliotek multimedialnych, plików tymczasowych, sam pulpit także, jak i wszystkie programy niesystemowe znajdują się na drugiej partycji - D. W ten sposób chciałem uniknąć stopniowego zaśmiecania systemu. Po prostu ma on swoją własną, wydzieloną partycję, na którą nie dostaje się nic, co nie jest mu do szczęścia bezpośrednio potrzebne (nie mówię tu o jakichś NET Frameworkach np.), także nie powinien tak zamulać.
A jednak - średnio w Operze mam otwarte 8 kart, co jest dla niego chyba jednak za wiele. Ponadto, nie wiem dlaczego tak jest, ale gdy uruchomię jakiś filmik na YT w full hd, to po prostu nie wyrabia, tak jak by mu brakowało mocy obliczeniowej - tzn. obraz się tnie mocno, a dźwięk leci po swojemu. Często nawet jak uruchomię zwykły filmik, czy piosenkę w 360p albo 480p, to takowe też potrafią się przycinać (tak jak bym na sekundę dał pauzę).
Uruchomienie też zajmuje mu dłuższą chwilę - tzn. gdy już się załaduje system i mam widok na pulpit, potrzebuje chwilę czasu, a później włączenie takiego programu jak winamp, czy opera też chwilę trwa. Niejednokrotnie muszę w menadżerze wyłączać proces opery, bo po prostu crashuje.
Jednocześnie staram się nie mieć włączonych procesów, także programy przy autostarcie w większości się nie uruchamiają, bo wychodzę z założenia, że jeśli akurat będę potrzebować jakiegoś programu, to po prostu sam go włączę.
Czemu tak się dzieje? Myślałem, że przy takim procesorze i takiej ilości ramu nie będzie on miał takich problemów. Tym bardziej, że w ogóle się nie grzeje mocno, stoi na twardym, drewnianym biurku także nie mam pomysłu, dlaczego tak się dzieje, dlatego tu napisałem.
Tak więc, wie ktoś może, dlaczego akurat występuje u mnie taki problem?
Zakładki