Jako, że jesteśmy w przededniu powołań na MŚ 2018, naszła mnie taka myśl. Jak wszyscy pamiętamy, przy okazji poprzedniego mundialu z udziałem Polski, byliśmy świadkami ogromnego skandalu, gdy Paweł Janas, ówczesny trener-selekcjoner, nie zabrał na MŚ niejakich jeżego dutka i franka tomaszowskiego. Za ten niecny czyn spadła na niego fala krytyki, hejtu i pomyj. Ogólnie to wisi mi osoba Janasa, ale tak właściwie, to za co go tak zbesztano? Janusze do dzisiaj krzyczą, że janas chuj, ludzie wspominają, że "dutka nie wzięli", a sam zainteresowany opowiada w wywiadach, jak to Janas "zniszczył dorobek wielu ludzi".
Problem w tym, że cała ta histeria nie miała absolutnie żadnego uzasadnienia w faktach. Z bramkarzy na MŚ pojechali Boruc, Kuszczak i Fabiański. Pierwszy nie przepuszczał jeszcze wtedy baboli swojego kumpla od kielicha żewłakowa, za to był niekwestionowaną gwiazdą kadry i Celticu. Drugi był po bardzo dobrym sezonie w West Bromwich Albion, jego klub spadł, ale sam Kuszczak został nagrodzony za paradę sezonu i krótko po miszczostwach podpisał kontrakt z Manchesterem United. Z kolei Fabiański nie opuścił w Legii nawet minuty i był najlepszym bramkarzem polskiej ligi. A nasz jureczek? Przez cały rok grzał ławę i nic więcej. Z jakiej racji miał jechać na mundial kosztem wyżej wymienionych? W dodatku był już stary i nieperspektywiczny. W jednym z wywiadów, opowiadał potem, że w kadrze była super atmosfera, bo sobie wieczorkiem piwkowali na zgrupowaniach, a Janas to zniszczył. Czy czegoś wam to nie przypomina? Otóż tak, Sławko Peszko i Nawałka... Dzisiaj wszyscy zachodzą w głowę, czemu ten ochlejus z Lechii prawdopodobnie dostanie od Nawałki powołanie, a kiedy w 2006 Janas w podobnej sytuacji odstawił niegrającego w klubie dutka, to zebrał cięgi.
Zupełnie pomijany jest też fakt, że po mistrzostwach do naszych chatek z guwna przyjechał światowy men Leło Benhałer i dutka powołał tylko raz, a ten się doszczętnie skompromitował, dostaliśmy wpierdol, i więcej już u Leło nie zagrał. I to pomimo faktu, że Benhałer był człowiekiem z Feyenoordu Rotterdam, więc musiał dudka dobrze wspominać i szanować.
[y]lzs57wYpzDA[/y]
Swoją drogą, czy kiedykolwiek dudek grał dobrze w reprezentacji? Na poprzednich mistrzostwach przepuszczał wszystko co można było nazwać groźnym strzałem, a zastępujący go w ostatnim meczu majdan (!) wyglądał przy nim jak pan bramkasz.
No, ale idźmy dalej. Z napastników pojechali wtedy: Jeleń, Smolarek, Żurawski, Brożek i Rasiak. Jak widzimy, liczbowo było ich już wystarczająco. Po co komu szósty napastnik? Frankoski musiałby więc jechać za któregoś z nich. Problem w tym, że taki wybór sportowo nijak by się nie bronił. Frankowski był wtedy w drugiej lidze angielskiej w Wolverhampton, gdzie przez pół roku nie strzelił ANI JEDNEGO GOLA. Tymczasem: Jeleń - chyba nasz najlepszy piłkarz na mistrzostwach, Smolarek - grał i strzelał w Borussii, Żurawski - grał i strzelał w Celticu, Brożek - kilkanaście goli w polskiej lidze, no i znienawidzony Rasiak, który poszedł na wypożyczenie z Tottenhamu do Southampton i zdążył strzelić parę bramek, a po mistrzostwach trafił tam na stałe i został gwiazdą drużyny. Mówimy o poziomie na którym Frankoski strzelił dokładnie tyle samo bramek, co ja, a później w ogóle miał problem podnieść się z ławki.
Dlaczego odstawienie tych dwóch kopaczy obrosło taką legendą? Przecież to był całkiem naturalny i oczywisty wybór. A ta nagonka na Janasa była komiczna tym bardziej, że wcześniej Engelowi zarzucono, że zbyt wcześnie zakończył selekcję i zdecydował, że pojadą ci, którzy grali w eliminacjach. Z kolei obecnie Nawałka buduje reprezentację wokół peszki, beznadziejnego jędrzejczyka, słabego mączyńskiego itd. bo kiedyś (dawno) coś tam grali. Janas, w odróżnieniu od tej dwójki, po prostu postawił na względy czysto sportowe, a nie kolesiostwo i pijaństwo.
Co o tym sądzicie? Czy Janasowi powinno się zwrócić honor? Czy aferę nakręcili znajomi (od kielicha) dziennikarze, bo dudzio miał bul dupy?
discuss
Zakładki