W sumie śmiechłem, bo tak czułem, że wrzucę sobie coś dla odróżnienia robiącego bekę z Islandii, a nie robiącego im laskę i od razu będzie wielkie oburzenie XD
Abstrahuję już od tego, że trzeba zrozumieć idee countryballów, to już dajcie spokój. Okej, Islandia zaszła daleko, jak na nich, to naprawdę bardzo daleko i trzeba szanować i respektować to, bo zasługują całkowicie. Ale robienie z nich jakichś bóstw, którzy grali nieskazitelną piłkę, którzy dzielnie niczym Dawid z Goliatem, niczym William Wallace z Anglikami, niczym chujwiekto z chujwiekim, stawiali czoło złym bandom innych piłkarzy, którzy polegli niesprawiedliwie z reprezentacją Afryki (bo hehe Francuzi nie mogą być czarni, chociaż na dobrą sprawę z tego co się orientuję, nie ma tam ani jednego farbowanego lisa, tylko urodzeni we Francji lub na jakiejś wyspie jak Payet co jest francuska), to naprawdę jest hiperbola i to taka hiperbola hiperboli.
Kurde, fajne są historie z kopciuszkiem wyciągającym tytuł wielkim markom, ale, według mnie oczywiście, każdy, kto patrzy mniej lub bardziej, ale jednak obiektywnie, potwierdzi to, co ja uważam - że na tym Euro dobrą piłkę grają 2, max 3 drużyny. Grają Niemcy, grały Włochy, grają Francuzi (to takie 50 na 50 z tymi ostanimi). Reszta drużyn grała/gra albo średni/słabo, słabo albo bardzo słabo. Wszystkie mecze Islandii były meh, na każdym nic mnie nie porywało (no chyba, że rak Anglików, bo wtedy gniłem niemiłosiernie), wykorzystali raka obrony Francji, wciukali dwie bramki (ale, że dostali 5 to już połowa ich obrońców i wyznawców zapomina) i tyle. Byli sobie, grali chujową piłkę, udało im się z tym dojść wysoko, ale nie przejść pewnego szczebla i tyle. Kibice? Bardzo fajni kibice, fajne "U!", ale czemu nikt nic nie mówi o Irlandii? Odpadli pechowo z Walią (kolejnym pupilem), w meczu, w którym obie drużyny dawały taki wylew, że musiało się skończyć w końcu swojakiem jednej z tych dwóch drużyn, a kibiców mieli dla mnie jeszcze lepszych, zarówno "Irlandczycy z Północy" (XD) jak i Republika Irlandii, no ale o nich cisza.
Reasumując - trzeba oddać to, co należne, ale nie można przesadzać i robić z nich cholera wie kogo (i od razu zaznaczam, bo już o tym pisałem wcześniej - liczba mieszkańców nie ma się tak bardzo do liczby porządnych piłkarzy, tylko bardziej wpływa na to system szkolenia, który na Islandii uległ zmianie na lepsze i poprawiły się też sieci scoutingowe, które współpracowały z krajami lepszych lig, gdzie mogli wysyłać swoich piłkarzy).
Zakładki