Crus napisał
Ale przecież to nie działa w taki sposób, że liczba dobrych piłkarzy rośnie proporcjonalnie do liczby ludności. A zawsze słyszę argumenty Islandii, czy Urugwaju, że małe państwa, mało ludzi, a potrafią coś osiągnąć. Przecież gdyby tak to działało, to Indie, Chiny czy inne Rosje byłyby potęgami piłkarskimi, a tak nie jest.
Jedynym plusem większej ludności jest większa pula wyboru młodych i dorosłych zawodników, co nie zmienia na dobrą sprawę nic, bo wszystko się sprowadza do sposobu szkolenia dzieciaków i tworzenia piłkarzy, a potem z tych piłkarzy tworzenia drużyny.
I tak i nie. Nie jest tak, że wielka liczba ludności gwarantuje wysoki poziom. Zazwyczaj jest jednak tak, że bardzo niska liczba ludności oznacza niski poziom.
3 miliony, 10, 100 czy miliard to już faktycznie bez większej różnicy, bo 3 miliony to wystarczająco dużo, a ostatecznie i tak gra 11 na 11. Ale co jak ktoś ma np. 10 tys. mieszkańców?
Urugwaj to jednak słabe porównanie, bo 3.5 miliona to nie tak znowu mało. Islandia ma sporo mniej od np. Malty czy Luksemburga. Do tej pory najmniejszą (pod względem ludności) reprezentacją, która awansowała na MŚ był Trynidad i Tobago, który ma 4x więcej ludzi od Islandii, to też coś mówi. No i sam fakt, że, jak ktoś tam wyżej pisał, 8% populacji przyjechało do Francji kibicować xD
Ale masz rację, Islandia pokazuje, że nawet tak mała liczba ludności nie musi być przeszkodą. Chodzi jednak o to, że są raczej odosobnionym przypadkiem, bo nie pokażesz drugiej takiej reprezentacji, dlatego to robi wrażenie.
Podobny przykład, tylko na mniejszą skalę, to imo Wyspy Owcze. Liczba ludności między San Marino a Andorą, ale poziom jednak dość solidny. W eliminacjach wygrali 2x z Grecją, a pozostałe mecze przegrywali jedną-dwiema bramkami. Ich młodzieżówka potrafiła wygrać z młodzieżówką... Rosji, co już w ogóle jest ewenementem, bo z jakiej puli oni mogli wybierać tych chłopaków? Z 300 osób? xD Nawet ich kluby są w stanie robić niespodzianki, np. w zeszłym sezonie Vikingur przeszedł dwie rundy w LE, eliminując drużynę z Norwegii. Tam jest ogromne zainteresowanie piłką, mają 4 czy 5 poziomów ligowych, czyli dobre kilkadziesiąt drużyn seniorskich. Co oznacza, że tam prawie każdy, kto ma nogi, jest piłkarzem. No i są efekty - na małą skalę, ale są. Inny przykład z tych najmniejszych to Liechtenstein. Ludzi tyle, co w San Marino, a zdobyli w tych eliminacjach 5 punktów. Kiedyś (bodaj el. MŚ 2006) zremisowali o punkty 2:2 z Portugalią (która parę dni później rozjebała Rosję 7:1). U nich procentuje pewnie to, że ich drużyny grają w ligach szwajcarskich. I też poziom 10x wyższy niż San Marino, czyli da się. Ale do pewnego stopnia liczba ludności jest ograniczeniem, w przypadku Islandii jeszcze do pokonania (ale i tak jest to wyjątek na tym poziomie) ale już nie sądzę, żeby te najmniejsze kraje były w stanie jeszcze coś więcej zdziałać.
A propos Indii, w zeszłym roku przegrali mecz eliminacyjny z reprezentacją Guamu.
Zakładki