kurwa, to juz bylo walkowane: siada sie tak gleboko, jak na to pozwala mobilnosc. nie swiruje sie meczennika, ze sie siada dupskiem do ziemi, a miednica sie zawija prawie do ryja. nie o to chodzi. jak ktos chce, to moze te przysiady rownie dobrze wyjebac i bazowac na wykrokach. i tak bedzie mial wielkie kopyta, jezeli sie przylozy do treningu. cala filozofia. generalnie to pod katem kulturystycznym wykroki>siady w kazdym mozliwym miejscu. ja zaczalem siadac po powrocie, bo lubie siadac i chuj. co trening schodze glebiej, co trening czuje sie pewniej. jak mi znowu cos zacznie dokuczac, to znowu bede robil wykroki. proste.
haxigi, obejrzyj sobie jeszcze raz filmik thralla. gosc mowi o tym, ze glebokie siady uniemozliwiaja mu wypierdalanie ze stretch reflex, nie korzysta z dwojek (praktycznie calosc odwalaja czworki) i odpierdala robote dla glupich (z punktu widzenia trojboisty). taki byl wydzwiek filmiku.
Zakładki