Tak to robocze tylko są. Na ogół robię 3 serie rozgrzewkowe i dopiero robocze. Muszę tylko znaleźć sobie alternatywę dla martwego tak, bo jeszcze nie wymyśliłem, czym go maszynowo zastąpić. No i minus taki maszyn, że teraz core osobno będę robił.
btw. Czy według waszych doświadczeń odpowiednie makro ma jakiekolwiek znaczenie? Dam taki przykład z totalnie przykładowym słownictwem: Na śniadanie wysoko białko i tłuszcze, bo z rana jest wyrzut czegoś i dzięki temu mamy jakąś tam synteze białek. Przed treningiem żadnych węgli, bo dają jakiś wyrzut insuliny i to blokuje komunikacje z mózgiem. Na ostatni posiłek tylko białko, żeby możliwie wstrzymać zjadanie mięśni itd.
Pytam w kontekście tego, że dałem się namówić na konsultację u jednego trenera który starał mi się przekazać wiele takich mądrości i przy tym wziąć mnie pod prowadzenie. U mnie wyglądało to tak, że mając ~21 lat ważyłem jakieś 62kg przy 175cm wzrostu. Metodą prób i błędów przez dwa lata zrobiłem 82kg. Chociaż to może za dużo powiedziane, bo trzymałem wysoko białko i jadłem kalorycznie. Fakt, że się dość poważnie ulałem, ale dla mnie to był gigantyczny sylwetkowy krok. Ostatnie pół roku byłem totalnie wyłączony treningowo przez wykończenie mieszkania i dzięki temu samo się zredukowało do 72kg. Od 1,5 miesiące jadę dalej z siłką obserwując regularnie wagę(we wtorek 75,9kg). Zmierzam do tego, że chyba zrozumiałem swój organizm i zwyczajnie go czuję. Przez chwilę pomyślałem, że współpraca z tym trenerem da mi realną kontrolę na papierze co się dzieje z moim ciałem tak, żeby dokładnie wiedzieć ile się przejada i żeby przy redukcji mądrze jakiś anavar przyszurać. I wracając do pytania z początku. Chciałbym sobie iść dalej swoimi smacznymi posiłkami których tak naprawdę pilnuję tylko gramatury, żeby mniej więcej kcal się zgadzało(odchyły między dniami wahają się +/-300kcal) i, żeby białka było około 2,2g/kg. A i tak się nakręciłem, że trochę nietematycznie, ale najbardziej mnie rozbiło jak mi facet dał propozycję śniadania 150g owsa z żurawiną, białko i wodę niegazowaną. Jak ja teraz jajka sadzone ze szczypiorem, chlebkiem żytnim i masłem i żyje mi się jak król.
Zakładki