moze mi ktos wytlumaczyc idee robienia treningu "z kims"? nie mam tu na mysli wdrazania treningow pod okiem specjalisty tylko po prostu "z ziomkiem"
pogadac posmiac sie czy ogolnie spedzic czas to sobie mozna[na silowni] podczas rozgrzewki albo deloadzie jak sprawdzasz kazda maszyne po kolei, a nie na treningu
jak mam minute/dwie/trzy przerwy to po to zeby odpoczac(mowienie meczy)i sie skupic(rozmowa kurewsko rozprasza i dekoncentruje)
ja zawsze sluchawki na uszy pelen matrix i izoluje sie od wszystkiego, wchodze robie swoje i wychodze
troche inaczej wyglada to jak wpadam na stara silke ale wciaz nie wyobrazam sobie zeby robic cos z kims na zmiane przez caly czas i przy tym rozmawiac
ot tak mi naszlo po poscie avera, zaden podjazd, po prostu jestem ciekaw waszych opinii
Zakładki