Siemanko, mam takie pytanie. Od razu mówię, że trenuję już długo, więc nie jest to zajawka początkującego, czy coś.
Mianowicie, po każdym treningu (czyli praktycznie codziennie), jak się myję, to chce mi się walić konia. Czy dzieje się tak za sprawą wzrostu testosteronu? Nie martwię się, po prostu jestem ciekawy.
Tak więc:
Czy treningi zwiększają, czy zmniejszają testosteron we krwi?
Czy to co chcę robić po treningu jest związane właśnie ze wzrostem?
Zakładki