Master napisał
Natomiast teraz cichutko, czekam na komentarz, ze przegralismy bo Pana Karola Linetty nie wystawili
Przecież postowałem wczoraj w trakcie i po meczu. A rozpisywać mi się nie chce, bo mi ósemkę usuwali i zmęczony jestem
Poza tym, o czym tu pisać. Każdy widział mecz
prawdopodobnie największa kompromitacja reprezentacji w XXI wieku. Porównywalna chyba tylko z Łotwą AD 2003, ale tamta Łotwa potem jebnęła Turcję w barażach i zagrała na euro (jeszcze wtedy szesnastozespołowym), gdzie zremisowałą z Niemcami w grupie, a Mołdawia nigdzie nie awansuje.
Natomiast moje zdanie co do tych eliminacji jest niezmienne - cały czas mówiłem, że trzeba je poświęcić na budowę nowej drużyny, nawet kosztem gorszych wyników. Lepszego momentu już nie będzie. Ta grupa jest tak cienka, że nawet przepierdalając z Mołdawią możemy awansować bezpośrednio przynajmniej z tego 2. miejsca, a nawet gdyby się nie udało, to od początku wiadomo, że w najgorszym razie mamy praktycznie zaklepane baraże. Ta budowa powinna nastąpić po MŚ 2018, wtedy też sytuacja była ku temu sprzyjająca, a w tamtym czasie pewne zmiany można było przeprowadzić bezboleśnie. Mówiłem wtedy, że im dłużej będziemy z tym zwlekać, tym trudniej będzie. No ale nikt nie dopuszczał myśli, żeby zacząć szukać nowych liderów, i w naturalny sposób wymieniać starzejące się ogniwa. Zamiast tego, było forsowanie, żeby nic nie zmieniać, bo ten groźne łypie spode łba, ten jest kolegą tamtego, a ten był dobry 8 lat temu. Teraz efekt jest taki, że większość obecnej kadry ma w niej rozegranych po kilkadziesiąt meczów, ale wszystkie w roli jakichś zapchajdziur i tła dla hehe starszyzny. I są do tego przyzwyczajeni. I nagle pępowina została (słusznie) przecięta i ci ludzie nie wiedzą co ze sobą zrobić, bo nikt ich do tego nie przygotował.
Jak teraz czytam, że rozwiązaniem "kryzysu" jest powołanie z powrotem jakiegoś 40-letniego gluta, co zaraz będzie kopał w Serie C, to
to będzie znowu tylko odkładanie problemu w czasie, a im dłużej to będzie trwało, tym z większą siłą to wszystko potem pierdolnie.
Tak, że od Santosa oczekiwałem, że będzie budować nową drużynę, i widać że to robi. A to, że po drodze przepierdolimy parę meczów, to trudno. Benhaker też na start zaliczył jedną z większych kompromitacji w tym wieku, jaką było 1-3 z Finlandią u siebie. Dzięki temu zobaczył z czym ma do czynienia i kogo ma odstrzelić.
Swoją drogą, Santos od początku mówił, że to będzie trudny mecz ze względu na konieczność zachowania koncentracji. Mówił też, że granie wcześniej z Niemcami nam chuja da. No ale polactwo jak zwykle wiedziało lepiej, hur dur co ten siwy nam pierdoli, my tu mamy ważny mecz na który trzeba powołać emeryta z ławki
puszczy niepołomice wisły krakuw, a mołdawia to tam chuj, wygra się samo. Mimo że widzieliśmy naocznie, jak Czesi się tam wypierdolili, zaraz po tym, jak nas oklepali. Cusz, czasem warto posłuchać mądrzejszego
Nextpro napisał
Wyobraźmy sobie co by było, gdyby czechu trenował zamiast szantusza
forum by w kosmos wysadziło z powodu liczby znaków
Możemy też sobie wyobrazić, co by było, gdyby czechu wygrał na dzikim farcie z Niemcami. Forum by zalały tadkowo-masterowe-osiołkowe posty, że czechu top, nocnikarstwo by piało z zachwytu, wlazło by układało ranking najlepszych polskich trenerów, gdzie michniewicz byłby top1 ex aequo z górskim, a sam grubas wypinałby swoją grubą pierś do orderów na audiencji u morawieckiego.
Ale po co mamy sobie to wyobrażać? To przywoływanie upasłego sprzedawczyka jest aż niesmaczne. Co z tego, że z nim MOŻE byśmy bohatersko wybronili jakieś 1-0, skoro bylibyśmy niechybnie na kursie donikąd? Santos jest mistrzem europy, a ten sprzedajny wieprz jest synkiem fryzjera - tyle w temacie porównania kompetencji obu panów.
Zakładki