Gast napisał
pomijam fakt, że zazwyczaj w typerach za trafiony typ jest 1p, a nie wg buków, co mocno faworyzuje stawianie na underdogów (tylko, że tam wtedy jest jedna tabela, a nie jak u Nas zaraz z 10 różnych XD), bo pomijając fart z takim Dinamo Zagrzeb, to już taki Szachtior czy inny Sporting nie były tak mocno mało możliwymi opcjami i pewnie w fazie grupowej jeszcze mocno odskoczy w tabeli - jednak jeśli w fazie pucharowej, gdzie dużo trudniej o punkty z takiego typowania dalej będzie typować po swojemu, to ciekaw jestem czy zdąży spaść z rowerka - pomijam fakt, że jak będą mocno wyrównane pary, to w sumie wyższe kursy mogą się dalej trafiać i w sumie prowadzenia nie musi stracić xd
Dalej nie rozumiesz. Ta punktacja nie faworyzuje stawiania na underdogów, bo ona jest oparta na PRAWDOPODOBIEŃSTWIE. To tak, jakbyś pisał, że kursy bukmacherów faworyzują underdogów. Gdyby tak było, to mógłbyś cały czas na nich stawiać systemem evelayowym i easy ogrywać buka, nawet nie znając się na piłce. A skoro to nie działa, to znaczy że nie faworyzują - i koniec dowodu.
Ogółem tkwisz w dużym błędzie logicznym. Próbujesz udowodnić, że punkty są zawyżone, bo wyniki akurat się ułożyły w taki sposób, że gość dostał ich dużo - jednocześnie ignorując prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, lub je przeszacowując tylko ze względu na fakt, że to zdarzenie zaistniało (tzw. heurystyka dostępności, kolego).
To właśnie klasyczna punktacja 1 pkt/mecz jest chujowa, bo nie uwzględnia prawdopodobieństwa typowanych zdarzeń, przez co optymalną strategią jest stawianie cały czas na zdarzenia z najwyższym prawdopodobieństwem (czyli na faworytów). Nikt przy zdrowych zmysłach nie postawi na zdarzenie z prawdopodobieństwem 5%, jeżeli wygrana będzie taka sama, jak za postawienie na zdarzenie z prawdopodobieństwem 90%. Rozumie pan to?
Punktacja bukowa eliminuje ten problem, a z racji że stawianie w kółko na faworytów jest generalnie równie efektywne, co stawianie w kółko na underdogów - powoduje ona, że można się zastanawiać, kiedy warto na tego underdoga dać, a kiedy nie. I o to chodzi w całej zabawie.
Poza tym, masz też osobno dwie tabele z klasyczną punktacją, która uwzględnia tylko liczbę trafionych i nietrafionych typów, tak że serio nie wiem w czym problem.
Taidio napisał
o co chodzi z tym mitycznym puszczaniem taśm, skoro kursy odzwierciedlają prawdopodobieństwo i to nie ma nic do rzeczy
nie wiem chyba jakiś wykład jest potrzebny, bo niektórzy myślą ze 15 punktów za win jakiegoś gowniaka co jakiemuś typowi w typerze siadł to była promocja życia, bo przecież za psg tylko 1.2 punkta płacą
Oczywiście, że nie ma nic do rzeczy. Typowy błąd koniunkcji.
Zakładki