Czyli gdyby nie pierwszy gol i gdyby nie drugi gol, to lewandowski zero :kekwait taka typowo ekspercka opinia
Trochę jak analiza meczu pogoni z broendby rok temu: gdyby pominąć 10, 15, 30 i 60 minutę (bo akurat wtedy padały bramki dla broendby) to nawet dobry mecz pogoni :kekw
Wystarczy, że potrafię hehe obiektywnie przeanalizować fakty (czyli więcej niż 99% kibiców kopania balona i więcej niż 100% ekspertuw).
No ale zawsze mogę się mylić. Może wygraliśmy ten mecz dlatego, że krychowiak kręcił farerami jak zidan brazolami w 2006. Może szczęsny wyciągał niemożliwe piłki jak w kapitanie tsubasie, może świderski przebiegł całe boisko i wystawił lewemu na pustą z metra. A może w ogóle lewy stał jak kołek i cała drużyna się umówiła na to, że rozklepią obronę przeciwnika i odbiją od lewego piłkę tak, żeby wpadła.
Przecież mogło tak być, a lewandowski grał jak śmieć.
:felipefacepalm