Co oni odjebali tam :psyduck
Wersja do druku
Co oni odjebali tam :psyduck
kurwa jak oni to strzelaja wgl bez sily niczego
i w pizdu i wylądował i cały misterny plan też w pizdu
zultki chyba sniadania nie jedli co to ma byc wstyd
here ja tutaj
https://i.imgur.com/X1LjEQZ.png
:pepehands
:pepehands
widzicie? wystarczyło zostać w bramce i zaczekać, nie zgadywać. 3 karne obrionione tylko czekając :feelsokayman
Świat:Cytuj:
- Gracie archaicznie, piłkarsko jesteście zacofani, świat wam odjechał, a jak widzę waszego środkowego obrońcę – tego z jasnymi włosami (Kamil Glik – przyp. red.) – to przypomina mi się libero z lat 90., który nie mógł przekroczyć połowy. Nikt tak już nie gra. Macie wielu bardzo dobrych zawodników, którzy grają w naprawdę mocnych klubach, gdzie stawia się na ofensywę. Macie najlepszego środkowego napastnika świata, który jest legendą Bundesligi, zachwyca skutecznością w Barcelonie, a w drużynie narodowej często gra w tym samym miejscu, co u rywali defensywny pomocnik. Czyli na środku boiska - komentował Matthaus w "Przeglądzie Sportowym".
- Występ reprezentacji Polski w Katarze kojarzyć mi się będzie z bojaźliwej taktyki, głębokiej defensywy, mało atrakcyjnych meczów. Strzeliliście trzy gole, ale naprawdę trudno wskazać jakąś waszą akcję w ofensywie, którą na dłużej się zapamięta. Brakowało wam przede wszystkim odwagi. Umiejętności można nie mieć, trzeba uznać, że pewne reprezentacje są poza zasięgiem. Ale wtedy przynajmniej trzeba próbować cokolwiek zmienić. W piłce nożnej odwaga potrafi nieraz dać więcej korzyści od umiejętności - dodał Niemiec.
Na nikim to wyjście z grupy nie robi wrażenia i nikt tego nie będzie pamiętał. Wszyscy widzą, że gramy totalną padakę. Wszyscy widzą, że mamy bardzo dobrych piłkarzy do gry ofensywnej. Wszyscy widzą, że Lewandowski jest najlepszym środkowym napastnikiem świata i że wystawiamy go na defensywnym pomocniku. Wszyscy widzą, że Glik wygląda jak obrońca z lat 90-tych i nie nadaje się do poważnego grania.
Polska:
Odnieśliśmy wielki sukces! Gramy "na wynik", mądrze i pragmatycznie. Nie mamy piłkarzy, którzy potrafią wymienić kilka podań. Lewandowski ciągle zawodzi, potrafi tylko dobijać do pustaka i jest już stary, niech spierdala (razem z Zielińskim). Za to Glik udowodnił, że nadal jest pewnym punktem, bo parę razy wjechał z buta i robi groźne miny (brawo Kamil!)
:apuapustajapropelle
kurwa cała dynastia kimów tam gra w tej Korei
Co tylko potwierdza, że piłkarze jednak nie są debilami, a te gadki, że się zgadzają z czesławem itp. to była zwykła kurtuazja i zachowali się profesjonalnie. Dopóki trwały mistrzostwa, to gadali tak, żeby przekaz był spójny, bo w przeciwnym razie mogłoby to jedynie zepsuć atmosferę i nic więcej. Jak mistrzostwa się skończyły, to już mogli powiedzieć, co o tym sądzą.
To jeszcze nic, ja już przeczytałem, że jednym z argumentów za zostawieniem grubasa jest to, że nowy selekcjoner nie będzie miał czasu, a przecież za chwilę zaczynają się eliminacje, gdzie "nikt nam za darmo awansu nie podaruje" :failfish
XD
Tym tokiem idąc, to nigdy nie będzie dobrego momentu na zmianę trenera, bo po eliminacjach będzie euro, po euro kolejne eliminacje itd. Jeszcze w międzyczasie Liga Narodów do grania w której cel to utrzymanie więc nie ma mowy o eksperymentach.
Zdechniemy kurwa, a Czesia nie będzie kiedy wywalić :kekw
biedna korea :zaba
Co tu dużo gadać, od dawna mówię, że Polska jest piłkarską Choroszczą. :apuapustajapropelle
Poniżej wrzucam cały tekst (za: meczyki.pl), bo pozostałe "argumenty" też są wyborne:
Cytuj:
Dlaczego Michniewicz powinien pozostać na stanowisku?
Kadrze potrzebna jest stabilizacja
Nie jest wielką tajemnicą, że ciągłe zmiany na stanowisku selekcjonera nie sprzyjają rozwojowi reprezentacji. Tymczasem od 2018 roku, czyli odejścia Adama Nawałki, biało-czerwoni mieli już trzech dowodzących - Jerzego Brzęczka, Paulo Sousę i obecnie Czesława Michniewicza. Każdy z tych trenerów miał swoją wizję, inny sposób pracy, piłkarzy ulubionych i tych, z którymi nie czuł wspólnego flow. Jakakolwiek stabilizacja odleciała w siną dal.
Czy w tym momencie dobrym pomysłem byłoby zatem podziękowanie Michniewiczowi i zatrudnienie kolejnego już szkoleniowca, który na nowo musiałby uczyć się tego zespołu? Który zapewne przeprowadziłby mniejszą bądź większą rewolucję? Niekoniecznie.
Za chwilę ważne mecze el. EURO 2024
Punkt, który w dużej mierze łączy się z poprzednim. Nowy selekcjoner z kadrą pierwszy raz spotkałby się tuż przed pierwszymi meczami eliminacji EURO 2024. I nawet jeśli na papierze biało-czerwoni powinni awans uzyskać w cuglach, to nikt za darmo im go nie da. Co nie bez znaczenia, już na starcie walki o udział w mistrzostwach Europy naszą kadrę czekają mecze z najtrudniejszymi przeciwnikami. 24 marca zmierzymy się na wyjeździe z Czechami, a trzy dni później podejmiemy Albanię. Czy to dobry moment na kolejne eksperymenty i nowy start? Można mieć wątpliwości.
Wywiązał się z postawionych przed nim zadań
Można mieć zarzuty do stylu prezentowanego przez reprezentację pod wodzą Michniewicza. W większości spotkań biało-czerwoni grali bez polotu i kreatywności, prezentując futbol odpychający i archaiczny. Fakt jest jednak faktem - selekcjonera póki co bronią wyniki. A to przecież przede wszystkim o nie chodzi w tym sporcie. Michniewicz zaczął przygodę z reprezentacją od wykonania podstawowego celu - awansował na mistrzostwa świata po wygraniu barażowego meczu ze Szwecją. Potem utrzymał też kadrę w Dywizji A Ligi Narodów, co dało naszej reprezentacji najwyższy koszyk w losowaniu grup el. EURO 2024. A teraz jako pierwszy selekcjoner od 36 lat awansował z biało-czerwonymi do fazy pucharowej mundialu.
Pokazał, że może zagrać bardziej ofensywnie
Michniewicz wie, że w dłuższej perspektywie nie może stawiać na tak defensywny futbol jak w fazie grupowej mundialu. Wczoraj jego zespół zagrał zdecydowanie odważniej. Zebrał dużo pochwał, nawet mimo niekorzystnego wyniku. O konieczności bardziej ofensywnej gry głośno mówią też liderzy kadry i jeśli Michniewicz liczy się z ich zdaniem, a na pewno tak jest, nie wróci już do regularnego grania “autobusem”. Szczególnie, że w nadchodzących eliminacjach do EURO 2024 dużo częściej będziemy musieli prowadzić grę w meczach z niżej notowanymi rywalami.
Dobrze, że nie trafiliśmy na brazooks :monkas