To, co gadasz, to się właśnie idealnie wpisuje w narrację michniewiczową. Tu żaden trener nie pomoże, piłkarze za słabi itd. Masz rację, że cierpimy na deficyt technicznych piłkarzy i to się bierze już od najwcześniejszych etapów szkolenia, przez piłkę młodzieżową i ekstraklasę, które grają praktycznie tak samo, jak reprezentacja. Wykop, sfauluj, przeszkadzaj, przesuwaj itd. Więc w tym sensie problem rzeczywiście jest wielowarstwowy. ALE to nie jest tak, że ta konkretna grupa piłkarzy nie może grać inaczej! Pomimo tak chujowego systemu, jednak dorobiliśmy się tych kilku-kilkunastu sensownych piłkarzy z samorodkiem robercikiem na czele. Zresztą, większość tego składu to się szkoliła za granicą. Albo w całości, jak Cash i Zalewski, albo od drużyn młodzieżowych - i nigdy nawet nie zagrali w ekstraklasie. Ci piłkarze na co dzień występują w poważnych ligach i poważnych klubach, które grają w piłkę. Założenie, że w tych wszystkich klubach pracują sami dyletanci, którzy nie widzą, że wystawiają parodystów, jest po prostu idiotyczne. Problem w tym, że polska piłka tkwi w jakimś zbiorowym odklejeniu (nie wyłączając kibiców, czego przykładem jest twoja opinia). Nam się wiecznie wydaje, że wiemy lepiej niż inni, jesteśmy mądrzejsi, bo my mieliśmy tego tam piechniczka i medal 50 lat temu. Co nam będzie jakiś Ancelotti, czy inny Klopp pierdolić, że Zieliński kozak, jak my wiemy swoje? Zieliński chujowy, bo nie wziął na siebie gry, gdy piłka latała 30 metrów nad ziemią, a w ogóle to musi mu coś przeskoczyć w głowie.
To nie w umiejętnościach poszczególnych piłkarzy jest problem tej reprezentacji. O szkoleniu to możemy gadać, gdybyśmy się porównywali do topowych reprezentacji, dlaczego nie jesteśmy Hiszpanią itp. Ale pomiędzy rozklepywaniem każdego, a graniem totalnej chujni jest cała masa stanów pośrednich, które nie są poza zasięgiem tych piłkarzy. Nie mogą być, bo udowadniają to oni na co dzień w swoich klubach. To my jesteśmy debilami, że cały czas sobie i im wmawiamy, że jest inaczej, a nie cała reszta świata. Na papierze mamy spokojnie skład na top15 tego turnieju, i nie jest to żadne myślenie życzeniowe. Tak to widzą wszyscy, poza Polską. xD Naprawdę, wielu selekcjonerów na tym turnieju chciałoby mieć do dyspozycji takie trio jak Lewandowski, Milik i Zieliński. Owszem, nie cała drużyna jest na tym poziomie, ale każdy ma jakieś problemy i braki kadrowe. To ciągłe powtarzanie, że się nie da, że musimy tak "grać", tutaj żaden trener nic by nie zdziałał itp. to jest właśnie dobitny przykład na zdebilenie całego środowiska polskiej piłki. Za chwilę wejdziemy w narrację, że w gruncie rzeczy, to Arabia Saudyjska ma lepszych piłkarzy. W ogóle, nwet zakładając, że mamy słabych piłkarzy, to stwierdzenie i tak jest po prostu kuriozalne. Dlaczego wszędzie na świecie płaci się trenerom i selekcjonerom grube hajsy, skoro są oni w zasadzie zbędni? No kurwa dlatego, że może on znacząco podnieść poziom drużyny. ZWŁASZCZA mając słabszych piłkarzy, powinniśmy nadrabiać na tym polu. Bo piłkarzy sobie lepszych nie ściągniemy, a wychowanie nowych to też nie jest coś, co można załatwić od ręki. A zatrudnienie selekcjonera, który wyciśnie maxa z tego, co mamy - owszem. Wszędzie na świecie to jest OCZYWISTOŚCIĄ. Dlatego Arabia Saudyjska ma za selekcjonera gościa, który wcześniej odnosił sukcesy w trzech innych reprezentacjach. Zresztą, kurwa mać, tu nawet nie trzeba patrzeć na inne reprezentacje. My gramy gorzej niż za Benhakkera! To co, wtedy mieliśmy lepszych piłkarzy?
Problemem tej reprezentacji nie są piłkarze. W pierwszej kolejności jest nią ta mentalnośc zbitych psów. Byle nie przegrać, byle poprzeszkadzać, lepiej nie będzie itd. Michniewicz jest wręcz uosobieniem tej mentalności. On nie chce, żebyśmy grali w piłkę, tylko cierpieli - sam tak mówi. Po innych reprezentacjach widać autentyczną radość z tej gry, z tego że są na mistrzostwach, i chęć pokazania że potrafią grać w piłkę, nawet jeżeli brakuje im umiejętności. A u nas wręcz odwrotnie. Jedziemy tam z nastawieniem, żeby pokazać, że nie umiemy grać. Ta reprezentacja się kojarzy wyłącznie z niemocą i depresją. Drugi problem to opacznie rozumiana "defensywna" taktyka, która wynika z tego pierwszego. Ja rozumiem, że można grać defensywnie, że wynik jest najważniejszy, że "Grecja w 2004..." i tak dalej. Możemy grać defensywnie i prostymi środkami. Tylko, że my nie gramy defensywnie xD my w ogóle nic nie gramy. Kopiemy na aferę, wybijamy byle wyżej. Żadna jebana Grecja nie zdobyła mistrzostwa kopiąc się w czoło. xD Przecież my od tej 5 minuty, gdy mieliśmy te 3 rzuty rożne, do 50, gdy robercik wywalczył karnego, praktycznie nie byliśmy w polu karnym Meksyku. xD Nie oddaliśmy ŻADNEGO strzału. Pokażcie mi takie 45 minut w wykonaniu Grecji na tamtym euro. xD Z tego, co pamiętam, to jednak wyprowadzali ataki i oddawali strzały. Już pomijając to, że oni grali z topowymi drużynami, a nie z cienkim Meksykiem. xD I to jest najgorsze, że my w tym swoim niedasizmie i zamiłowaniu do antyfutbolu jeszcze się uwsteczniamy. Bo o ile kiedyś mogliśmy tak zagrać z Niemcami czy inną Anglią, tak teraz to my nawet ze słabszymi drużynami uskuteczniamy kopaninę i jeszcze wszyscy gadają, że inaczej się nie da. Tak, jak napisałem wyżej - za chwilę się uwstecznimy do tego stopnia, że będzie gadanie, że z Arabią Saudyjską musimy murować, bo nie mamy takich dobrych zawodników, jak oni.
Zakładki