Oczywiście. Kontuzje to Diabyego wykończyły, który byłby przejebanym grajkiem jakby mógł grać regularnie.
Wilshere miał potencjał na topowego grajka również, ale kontuzje to była tylko część jego problemów - typ w główce niepoukładane, styl życia kompletnie niepiłkarski i sam sobie to zgotował, a nie jak wiele jego fanboyów twierdzi, że hurr durr złe kontuzje tylko.