czyli trzeba zmienić michniewiczowi ksywę, już nie "711", tylko "nazywam się tysiąc, bo za tysiące kocham i cierpię katusze"Cytuj:
Udało nam się za to dodzwonić do Ryszarda Forbricha. Kilka razy zaznaczył, że nie chce rozmawiać. Stwierdził jedynie, że rozmów z Michniewiczem było nie 711, a dużo więcej. "Tysiące rozmów były" – stwierdził Forbrich.