Mi w ogóle dziwnie jest patrząc na tę sytuację w Barce teraz.
Że Bartomeu jest jaki jest to każdy wie na dobrą sprawę i jest w dużej mierze winny tej całej imbie, ale kurde Messi nie zachowuje się jak przystało na legendę klubu - jak gadałem sobie o tym z ziomkiem, to dobre przytoczył tu przykłady - Totti czy całe Piemonte Calcio po spadku do Serie B, no byli kurde ze swoimi klubami na dobre i na złe, cokolwiek by się nie działo. A tak naprawdę Messi, nawet jeśli się po części go rozumie, bo jednak to co Bartomeu z resztą ekipy odpierdala w tym klubie przechodzi ludzkie pojęcie i można się zwyczajnie wkurwić, szczególnie będąc niekwestionowaną najwiekszą gwiazdą w historii klubu, ale to wszystko wygląda tak, że pojawia się w końcu ten długo nieobecny poważny kryzys i nagle Messi strzela focha, pakuje walizki i w nogi.
Dziwnie to wygląda i dla mnie osobiście w większym lub mniejszym stopniu, ale jednak, to przekreśla jego statut legendy i pozostawia rysę na całym obrazie niczym rysy na moim Passacie bo kolejnym dzbanie nieumiejącym parkować.
I tak sobie myślę, co by było gdyby taki SAF wygrywając LM z MU stwierdziłby te kilka dobrych lat wcześniej, że mu wystarczy i kończy karierę i cała ta imba by się wydarzyła co się wydarzyła i wydarza, tylko tym razem ze starą gwardią, która jeszcze taka stara nie była - Rooney, Giggs, Scholes, Vidić, Ferdinand. Czasami chyba wolałbym nie myśleć jak by zareagowali i czy by nie stwierdzili, że pierdolą to XD
Zakładki