Matko... prawie kwadrans gry za nami, a my jak równy z równym gramy z... Litwą. I co najlepsze to Litwa mogła już prowadzić.
Miejmy nadzieję, że ich forma i zaangażowanie za kilka dni wskoczy kilka poziomów wyżej, bo z taką grą to szkoda nawet jechać na to euro.