Zacząłem trochę więcej czytac o dietach i żywieniu ostatnio i powiem szczerze, że nadmiar informacji mnie trochę przytłacza. Jedni piszą o indeksach glikemicznych, inni żeby nie łączyć tłuszczy z ww, inni że to zależy o jakim tłuszczu mowa... włączyłem Karmowskiego i poleca nie więcej niż 1g tłuszczy na kgmc na redukcji, inni polecają nie więcej niż 2g ww na kgmc a reszte tłuszczy na redukcji bo niby węgle gorzej działają podczas redukcji. Ogólnie jest 100 zalet i 100 wad dla diet tłuszczowych, LC, HC, VLCD, kurwa to samo choćby z tym nabiałem, czy nawet ziemniakami. Wychodzi, że wszystko jest złe i zarazem dobre.
No ale do czego zmierzam... chciałbym ułożyć dietę której celem jest w miarę możliwości rekompozycja sylwetki, obecna waga koło 85kg, trening siłowy 3x fbw + 2x hiit, dieta obecnie 2700 kcal, z czego leci 2g B/kgmc 2-2,5g WW/kgmc i reszta tłuszczy, co do samego jadłospisu - w miare mozliwosci roznorodny, korzystajac ze zdrowych zrodel makroelementow. Ogólnie zastanawialem sie by rozegrac to tak by
1. Mniej wegli w dni bez treningu silowego (2g/kgmc, reszta energi z tluszczy)
2. Wegle spozywane okolotreningowo + rano (chociaz ostatnio czytalem, ze dobra opcja sa tez wegle na noc tak wiec nie bardzo wiem jak do tego sie odniesc)
Wyglada to ok? Poza tym, interesuje mnie tez co jeszcze powinienem wiedziec o zywieniu, a glownie o tluszczach, z tego co wiem to powinno byc porownywalnie O3 do O6 i tyle, cos jeszcze?
Zakładki