anonki doradźcie
przez ostatni miesiąc-półtorej oprócz tego że przerabiałem anginę, antybiotyk + zabieg; kurewsko pojebało mi się w życiu prywatnym a co za tym idzie, w głowie
przez ten czas było może z 5 dni kiedy nie nakurwiałem alko/szlugów opór + innych hehe przyjemności; mam rozjebany organizm pt. śpię po 3-6 godzin (średnio po 5), jem średnio po 1,5k kcal ED, siłowo jakieś -15-20%~ (to akurat do nadrobienia bo znam siebie), sylwetkowo wyszła trochę redukcja XD, ogólnie nie chce żyć
do rzeczy: wpadłem na pojebany pomysł czy nie wziąć małego kredo (XD) na wszystkie możliwe badania (hormony, serce + podstawowe) i towar, po czym nie wjebać się na ~3-6 miesięcy na solo test, inb4 wymuszone ogarnięcie używek, więcej oszczędzonego hajsu na m-c (akurat na małą ratkę)
cel to przede wszystkim lepsze samopoczucie, ta słynna dynamina i chęć życia + powrót do treningów, które były dla mnie zawsze najlepszą odskocznią od rzeczywistości i takim sacrum
pytania: co sądzicie na ten temat, wszystkie za i przeciw, ile potrzebowałbym orientacyjnie bejcu na całe przedsięwzięcie, czy może lepiej zacząć się leczyć na głowę - ogólnie postujcie XD
pozdrawiam ciepło,
wasz sadboy
edit
dodam gdyby było niejasne, że problem = feelsy
Zakładki