Ważyłem 64kg, wleciałem na masówkę. Zacząłem od 3200kcal, dobiłem do 3500 i na tym się skończyło. Waga sięgnęła 70kg i stanęła w miejscu. Zwiększyłem kalorie do 3700 - dalej nic. Teraz od paru dni wcinam 4000 i ciągle ta sama waga. Co jest tu kurwa nie tak? Nie jem śmieciowego żarcia, białko trzymam na poziomie 170g, tłuszcze w okolicach setki, reszta to węgle. Ćwiczę 3x w tygodniu. Co prawda sylwetka się w chuj poprawiła i widać, że wpadło kilka kilo. Ale chcę żeby wpadło więcej. Jakieś rady? @Byczek ;
Zakładki