Reklama
Strona 1907 z 2612 PierwszaPierwsza ... 9071407180718571897190519061907190819091917195720072407 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 28,591 do 28,605 z 39180

Temat: Luźne rozmowy na siłce - archiwum

  1. #28591
    Avatar Kamracik5
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    łódź
    Posty
    1,187
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    rip forma cowboya

  2. #28592
    Avatar hucksteR
    Data rejestracji
    2012
    Posty
    1,376
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Gdzie się podziały
    Tamte cowboyki

  3. Reklama
  4. #28593

    Data rejestracji
    2012
    Posty
    234
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    ile już torgi ćwiczą? i po jakim czasie siegaliście po doping? i jaki? tak z ciekawości pytam

  5. #28594
    Avatar haxigi
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Chodzież
    Wiek
    33
    Posty
    5,820
    Siła reputacji
    22

    Domyślny

    Cytuj Sura napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Pytanie do interwałowców - też dziwnie sie na was ludzie patrza, jak robicie hiit? U mnie to nagminne, ale ostatnio przeszło wszelkie granice.

    Robie sobie tabate sprintami. Jak zwyczajna tabata, tylko ze zamiast jakichs przysiadow przez 20 sekund, to po prostu najszybszy bieg jaki sie da i 10 sec stania/lazenia w kolko. Razy osiem.
    Niedaleko mam lasek kabacki - mekka wszelkich biegaczy, włącznie z bananiarskimi mieszkańcami kabatów :D.

    No i taka sytuacja - biegne sobie, przy piątym interwale mijam jakiegoś brzuchatego "fit biegacza", po czym zatrzymuje sie i stoje. Ten podbiega, wyciaga sluchawke, mowi cos, pyta sie czy nic sie nie stalo mi i czy karetke ma wezwac -_-.

    Druga sprawa - wybiegam zza zakrętu na pełnej kurwie, 80 metrow odemnie biegna sobie dwie panny, zobaczyly mnie, stanely jak wryte, oczy wybaluszone, ja sobie przebieglem i tyle. Niby zrozumiale - dyszalem jak lokomotywa, jak się spocę i nieogolę to troche wyglądam jak gwałciciel, ale bez przesady.

    Naprawde jedyne legitny sposob biegania to zapieprzanie truchcikiem przez dwie godziny? Jeszcze brakuje tego, żeby po bagietomanów zadzwonili na mnie.
    ja hiity robię z apką, która ma dźwięk jak gwizdek sędziego na meczu i na pełen volumeter ustawiony. też się gapią o co kaman, szczególnie jak biegnę w kogoś stronę, gwizd i powolutku :D

    Co do endomondo to sam z nim biegam, żeby wiedzieć jak mi idzie i czy byłem wolniejszy/szybszy co przekłada się na porównanie kondycji. Raz myślałem że się polepszyłem, ale chyba hiitowałem wolniej, bo tempa były słabsze. Dałem z siebie 90%, a nie 110%.
    Ostatnio zmieniony przez haxigi : 17-06-2015, 17:18

  6. #28595
    Avatar SpokoTypek
    Data rejestracji
    2014
    Posty
    243
    Siła reputacji
    10

    Domyślny

    Hej panowie, mam takie pytanie ( a wiem, że spipczyłem sprawę ).
    Mianowicie, od dwóch tygodni ćwiczę w domowym zakresie i oto mój skromny plan treningowy:
    -podciąganie nachwytem 6 powtórzeń po 5 serii
    -wymach w kucnięciu hantlami 8kg do przodu 10 powtórzeń po 5 serii
    -trzymanie tych samych hantli, ramiona zgięte i koliste ruchy barków 10 powtórzeń po 5 serii
    I to na razie tyle, na początek. Trening zajmuje mi około godziny. Wiem, że nie jest on idealny. Co byście Wy zrobili w domowych warunkach?

  7. #28596
    Avatar udarr
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Wrocław
    Wiek
    31
    Posty
    9,350
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    Kilka podciągnięć i wymachów hantlami i godzina czasu? O PANIE w tym czasie to można przerzucić spokojnie 10ton.
    Zmień wszystko ale podciąganie zostaw + zainteresuj się książką skazany na trening paul wade oraz olivier lafay trening domowy czy jakoś tak, tam masz gotowe rozwiązania planowe ale możesz też po prostu korzystać na zasadzie doboru pojedynczych ćwiczeń (nie polecam patrząc na to co robiłeś przez ostatnie 2 tygodnie).
    Teoria o nieskończonym rogu obfitości stanowi, iż nigdy nie zabraknie ci argumentów na poparcie tezy w którą z jakichkolwiek powodów chcesz wierzyć. /L.K.

  8. #28597
    Avatar cowboy
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    9,594
    Siła reputacji
    25

    Domyślny

    no chyba se stroicie rzarty
    od miesiaca ciencie jak z bajki
    na dniach zszedlem do wagi -90 ;]
    dejcie miesiac i wrzuce fotki jak juz powaznie bedzie cos widac
    Potrzebujesz pomocy z komputerem? Planujesz zakup nowego sprzętu i nie wiesz, co wybrać?
    Zapraszam na PW lub do działu Sprzęt i oprogramowanie
    Każdy link do x-komu który wrzucam to mój reflink z programu partnerskiego. Jeżeli chcesz się odwdzięczyć za pomoc, dokonaj zakupu przez mój link lub kup przedmioty bezpośrednio z mojej listy, dzięki.

  9. #28598
    Avatar Halunek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Szczyt
    Wiek
    29
    Posty
    4,864
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    ale bym odjebal hiit ale butuw nie mam ehhhhh
    The object of life is not to be on the side of the majority, but to escape finding oneself in the ranks of the insane.
    Marcus Aurelius

  10. #28599
    Avatar kloniq
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    938
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    też chętnie, ale kolana nie mam xD

  11. #28600
    Avatar Halunek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Szczyt
    Wiek
    29
    Posty
    4,864
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    no ja wlasnie swego czasu biegalem hiity po asflacie w zwyklych butach i potem jak wchodzilem po schodach to mn kuło w kolanach jakbym mial z 70lat. masakra
    The object of life is not to be on the side of the majority, but to escape finding oneself in the ranks of the insane.
    Marcus Aurelius

  12. #28601
    Avatar haxigi
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Chodzież
    Wiek
    33
    Posty
    5,820
    Siła reputacji
    22

    Domyślny

    Cytuj Halunek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    no ja wlasnie swego czasu biegalem hiity po asflacie w zwyklych butach i potem jak wchodzilem po schodach to mn kuło w kolanach jakbym mial z 70lat. masakra
    Coś w tym jest. Jak w roshe róbowałem biec to normalnie mnie kolana bolały że szok, zmieniłem na takie do biegania z lidla (XD) i nie bolało nic.


    BTW - wydaje mi się że jestem na pseudo IF.
    O 7 pobudka, 7:30 śniadanie, 8:00 praca i do 15/16 praktycznie jestem tylko na wodzie. Później wracam i jem. Mimo to ciągle low carb.
    Może jakieś propozycje co by stosować aby w tym czasie efektywniej spalać fat? Yoha już mi się skończyła, biorę fx7 w tym czasie by zabić głód i zwiększyć energię.

  13. #28602

    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    c==3
    Wiek
    31
    Posty
    2,060
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    To ile miales tej johy, ze Ci sie pol grama skonczylo? U mnie 500mg starcza na 7 tygodni jedzac 10mg/ed xD




    @

    ej, jak Michok zerwal klatke? bo rozkminialem wlasnie przy ktorym cwiczeniu mozna zerwac srodek i jedyne co mi przychodzi to przenoszenie hantla za glowe
    Ostatnio zmieniony przez Tiwi : 18-06-2015, 08:11

  14. #28603
    Avatar Gawus t.pl
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    33
    Posty
    695
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    @Tiwi

    Opowiem wam jak przed laty mieszkałem w Gdańsku i trenowałem w siłowni "u Leszka".
    Siłownia w miejscu pojebanym magazynie nieopodal portu, typowa kuźnia, żadnych pedalskich maszyn, tylko sztangi i ciężar.
    Zima kiepskie ogrzewanie, latem smród od ryb. no cóż takie były uroki treningu na przełomie tysiąclecia.
    Jedyne dobre było to ze były łańcuchy do treningu. Dobra ale odbiegam od tematu, chodziły tam największe byki z okolicy,
    część z nich pracowała na stoczni inni na bramkach w Sopocie, ja tam bylem młody szczylek ale tez tam chodziłem.
    chłopaki ostro bombkowali żarli mete na potęgę, teścia tez walili do oporu. Jednak była to masa typu knur, a nie żyła.
    W końcu jeden z nich się wyłamał ze schematu, powiedział ze ile można żreć jak świnia i wyglądać jak świnia,
    ze wcale mu taka masa nie pozwala wyrywać sikoreczek w Sopocie (on należał do bramkarzy).
    oczywiście chłopaki go na początku wyśmiali (pieszczotliwie wołali na niego michok albo karma) mówili ze chyba mu za bardzo w dekiel przygrzało na bramce i ze po prostu pierdoli głupoty,
    ze jak pojedzie do Mielna to i tak ma bankowe "jebanie", odbiegając, wtedy rządziły czasy wixy i styl napakowanego karka z kietą na łapie i świńskim łańcuchem na szyi pozwalał zbajerować jakąś blond maniure,
    dobra wracam do meritum, no ale "karma" miał w to wywalone i dążył do swojego. z dnia na dzień odstawił potreningowe piwko na zakwasy, już nie stołował się w kfc (zawsze lubił brać sałatkę), a dawki mety z 50ed zwiększył do 100ed. robiliśmy zakłady ile michok tak wytrzyma, ludzie stawiali 2 tygodnie, inni miesiąc itd. ja bylem cwańszy i się pytam,
    - Michał ile chcesz tak na tej zielenice pociągnąć? a on na to:
    - 100% albo nic!!!
    Ja mowie na to: spoko ty sportowy świrze, i na zakładzie dałem mu pól roku.
    Minął miesiąc drugi trzeci, pól roku rok... michok zaczął wyglądać coraz lepiej, klata nabrała kształtu,
    bary jak arbuzy, i nie zamierzał przestać. wszyscy się zdziwili, jak ta forma pozwoliła mu wyrwać maniurke asie (dobra szprycha była).
    No i ludzie zaczęli się przekonywać do jego teorii, nawet już nikt się nie śmiał gdy wykrzykiwał swoje "all dej trejning, all tajm fitness" albo "każdy sportowy świr ma w żyłach teścia wir",
    razem z Leszkiem walnęliśmy farba napis nad lustrem "100% albo nic" swoja droga ta nazwę 100% podjebała nam jakaś dzieciarnia, która uważała ze robi rap...
    no ale dobra minął jakiś czas Michał stal się miejscowym guru 50 w łapie na żyle w pasie miał setkę, a w klacie ze 150,
    sam awansował w Vanessie na kierownika bramkarzy i mógł więcej trenować (wtedy mnie zaciągnął na bramkę) był tak pewny siebie ze gdybym mu rzucił wyzwanie na bank by go nie odrzucił.
    Była wakacyjna noc, cieplutko, na niebie gwiazdy i przyjechała ekipa (jak się później okazało ekipa z Łodzi).
    Oczywiście były to karki i jako ze trochę szaleli musieliśmy interweniować, nie dawaliśmy rady wiec karma musiał osobiście wkroczyć do akcji.
    W tej całej szamotaninie, michoka wypatrzył guru ekipy z Łodzi, nagle cisza, ekipa z lodzi odpuszcza my tez.
    Dochodzi do rozmowy, koleś z lodzi rzuca wyzwanie Michałowi, a jak już wcześniej wspomniałem był ostro nafaszerowany anabolikami wiec jedyne co powiedział "młody ganiaj po ławkę i hankle",
    no to tez poleciałem na zaplecze ale mowie se "kurwa w klubie ławka i sztanga? no ni chuja", ale była na magazynie jakaś jebana kotwica, pieruńsko ciężka, wiec wracam do szefa i mowie nie ma hankli jest kotwica jebitnie ciężka,
    a on "dawaj 100% albo nic, pokażemy im co to znaczy sport!". Wziąłem chłopaków i polecieliśmy po nią.
    Namordowaliśmy się zęby to przytachać ale jakoś daliśmy rade. Patrzymy, a karma kładzie się na granitowa ladę.
    Wszyscy oczy wy****i na wierzch, a on:
    - chodź Amelka do tatusia!
    - DAWAĆ MI JĄ KURWA
    Czemu on krzyknął Amelka na kotwice do dzisiaj nie wiem...
    No ale dobra jako ze my miejscowi jako pierwszy miał wypierdalać ciężar .
    Jakoś ja mu podaliśmy no i zaczął.
    1...
    2...
    zaczyna stękać, ale poszło
    3 powtórzenie...
    czwwwa...i nagle trach, coś jebło jakby piorun w klub nam strzelił, miochoka przygniotło i żeśmy musieli ściągać to z niego.
    Ten wyje ale nie z bolu!
    - KURWA NIE DOKOŃCZYŁEM SERII! ALBO 100 PROCENT ALBO NIC!
    Ściąga koszulkę, a tam cala sina, jak się później okazało zerwal se klatke.
    Chłopaki z lodzi jak to zobaczyli okazali szacunek, podali grabę i się rozeszli, do konca nocy bylo juz spokojnie.
    Tylko michok jakis taki nabuzowany był ze przegrał ten pojedynek, mówił ze jak coś zaczyna to to kończy i ze tanio skore sprzedał.
    Już nie chciałem tej nocy drążyć tematu dlaczego kotwice nazwał Amelka.
    No ale w każdym razie po tym wypadku chłopina się załamał, już tak ostro nie trenował, co prawda wygrał jakieś tam zawody, ale przez to ze umiejętnie pozował i ze zerwanej klaty nikt nie widział. Michała jako szefa dobrze wspominam, potem nasze drogi się rozeszły jak wyjechałem na wyspy, a on nadal siedział w Gdańsku, dopiero sobie o nim przypomniałem jak wróciłem do polski na wakacje i telewizja tvn emitowała program z Michałem ze chce se klatkę naprawić. i tak mi się przypomniało, zacząłem o nim czytać, no i okazało się ze założył własną siłownie "all time fitness" a córkę nazwał Amelia...
    HEHESZKI

  15. #28604
    Avatar Bubuch
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    31
    Posty
    4,987
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    żal przeciez kazdy wie ze michok zerwal klate podnoszac kotwice o nazwie amelka

  16. #28605
    Avatar Halunek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Szczyt
    Wiek
    29
    Posty
    4,864
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    powiedzcie mi jak to jest na tych wielkich silowniach jak pure czy platinium. tez sie kazdemu podaje grabe czy jak
    The object of life is not to be on the side of the majority, but to escape finding oneself in the ranks of the insane.
    Marcus Aurelius

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Luźne rozmowy na siłce
    Przez jacket w dziale Sport i zdrowie
    Odpowiedzi: 9616
    Ostatni post: 26-04-2024, 15:10
  2. Co w kole piszczy - luźne rozmowy na temat motoryzacji
    Przez MadridR w dziale Motoryzacja
    Odpowiedzi: 9947
    Ostatni post: 22-04-2024, 15:32
  3. Luźne rozmowy na tematy serwera
    Przez Crus w dziale Tibiantis Online
    Odpowiedzi: 2575
    Ostatni post: 30-01-2024, 19:16
  4. Odpowiedzi: 2506
    Ostatni post: 22-05-2022, 16:22
  5. Odpowiedzi: 10019
    Ostatni post: 12-01-2014, 13:52

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •