Pietrek napisał
Suarez grajac sam w zalosnym swego czasu Liverpoolu, nie majac do pomocy nikogo, strzelal bramki w prawie kazdym meczu. I to nie z Moldawia ale druzynami z BPL. Bilans Roberta w tych elimiancjach to 2 gole z karnych z San Marino i 1 bramka z Czarnogora u siebie, czyli co najmniej 3x mniej niz oczekuje sie od niego
Oczywiście, tylko Lewandowski jest innym typem napastnika niż Suarez. Jak grał swój ostatni sezon w Lechu, to mi się np. bardziej podobała gra rywalizującego z nim o króla strzelców Micanskiego, który też wtedy sam wygrywał mecze dla Zagłębia, nawet przebiegając z piłką całe boisko. Ale potem obaj poszli do bundesligi i jeden strzela 20 goli na sezon, a drugi gdzieś zniknął. Inny typ napastnika - inna taktyka. Inaczej będziesz grał mając szybkiego, dynamicznego potrafiącego kiwnąć, a inaczej silnego, dobrze grającego głową, przepychającego się z obrońcami.
Po drugie, nie zaprzeczam, że się nie popisał w tych eliminacjach i że generalnie zawiódł. Ale zawiódł tak jak cała drużyna. Na pewno nie było tak, że "gdyby nie robercik, to mogliśmy mieć 2. miejsce spokojnie", jak tu niektórzy pisali, bo to gówno prawda. Cała drużyna grała padakę przez całe eliminacje w zasadzie i na nic więcej nie zasłużyliśmy, z lewandowskim czy bez. Rzadko kiedy jest tak, że stwarzając jedną sytuację wygrywa się mecz. A w tej chwili wygląda to tak, że cały mecz kopiemy się po czole, jakimś cudem uda się wyjść z jedną akcją, Lewandowski nie trafi i jest biadolenie, że spierdolił mecz.
A bramkę z Czarnogórą to akurat wypracował sobie zupełnie sam, co jest też znamienne.
Generalnie schemat gry z Lewandowskim w reprezentacji wygląda mniej więcej tak: zarówno nasi jak i przeciwnicy wiedzą, że jest najgroźniejszy, największa gwiazda itp. więc wszyscy starają się grać na niego, co wcale mu nie pomaga, bo siłą rzeczy obrońcy też skupiają się na nim. Gówno z tego kopania wychodzi, Lewandowski więc cofa się po piłkę, bo rzadko ją dostaje, a także po to, żeby urwać się trochę kryjącym go obrońcom i wtedy NIKT nie wchodzi do przodu w jego miejsce, co aż się prosi. Dodatkowo często przy jakichś akcjach skrzydłem na wykończeniu jest tylko Lewandowski, więc kurwa co on ma zrobić? Raz na sto prób może piłka przejdzie i będzie mógł strzelić, mimo 4 obrońców (jak z ukrainą w końcówce), ale ogólnie sensu to nie ma. Powinno tam wchodzić trzech-czterech, od razu by się zrobiło luźniej wokół niego, a jeśli nie, to brakowałoby tych obrońców przy pozostałych i ktoś inny zamiast lewego by mógł wkulać bramkę. I to co się jeszcze rzuca w oczy, to ogromne odległości. Idzie ta długa piła na lewego, on załóżmy przyjmuje albo odgrywa, co akurat zazwyczaj robi dobrze, i co? Nie ma nikogo, następuje całkowite zwolnienie akcji, bo pozostali muszą podejść, co powoduje że te podania mijające linię pomocy przeciwnika są zupełnie bez sensu, skoro za chwile dajemy czas tej linii pomocy się znów cofnąć za piłkę.
To ustawienie 4-5-1 nie znaczy wcale, że w 10 obronimy, a ten 1 ma coś tam ustrzelić.
Zakładki