Bieganie... Bieganie to coś cudownego. Zmaganie się ze sobą, miejscówki odkryte dzięki temu pięknemu sportowi i pierwsze osiągi. Mm, cudo.
Zacząłem coś w 2006, niezbyt udolnie, ale próbowałem. W przeciągu roku udało mi się uzyskać medal, brąz. Do tej pory wisi na ścianie. Później niestety złamałem rękę, przestałem biegać. Zmarnowałem dużo czasu, by potem wziąć się za siebie i zacząć biegać w zawodach. W chwili obecnej jestem szczęśliwym posiadaczem złota za sztafetę szwedzką i sporo innych osiągów.
Pamiętajcie, nie poddawajcie się, walczcie, biegnijcie i zdobywajcie. Może Wam się to wydawać na początku bez sensu, ale potem przeobrazi się to w coś pięknego, może nawet w pasję.
amok napisał
Mam pytanie jak to jest z bieganiem w zimie, późną jesień, wczesną wiosną ogólnie wtedy kiedy jest dość zimno, co robicie żeby się nie przeziębić? Jakaś chustka na twarz żeby nie wdychać tego zimnego powietrza?
I jeszcze jedno oddycha się nosem czy ustami? Czy np wdech ustami wydech nosem lub na odwrót?
Czapka, do tego waciki/ coś czym zapchasz uszy. Potrafi ładnie przewiać. Do tego ja biegałem w bluzie i długich, dość ciepłych spodniach. Nie używałem żadnej chusty, ale myślę, że jakaś opaska by się przydała.
Co do oddychania powiem Ci tak. W przeszłości namącono mi z tym i nabrałem złych nawyków, teraz wiem, że najlepiej oddychać tak, jak jest Ci wygodniej. Trzeba tylko pamiętać, że im szybciej biegniemy, tym ciężej utrzymać równy rytm oddechu przez usta.
Zakładki