udarr napisał
Wybrałeś jedną z najmniej efektywnych, najbardziej czasochłonnych i najbardziej nużących (odczucie subiektywne) metod zrzucenia wagi.
2fast4you napisał
Jak dla mnie taki optymalny trening idący pod redukcję to max 60-80min jeśli chcesz to robić metodą ciągłą
Nie rozumiem xD
Żeby organizm przeszedł na spalanie tłuszczu trzeba biegać min. 30-40 min (?), tak?
Więc jeśli będę biegał 2h10min~, to 30-40 minut trzeba poświęcić na spalenie węgli, i ma się ponad 1,5~h biegu "na czysto".
Czyli alternatywa jest jaka? Załóżmy, że 3 razy w tyg. po 60-80 min, tak jak mówi 2fast.
Dolne granice:
60 min. x 3 = 3 godz. biegania.
3 godz. - 30 min x 3 spalania węgli = 1,5h biegania "na czysto".
Górne granice:
80 min x 3 = 4 godz. biegania.
4 godz. - 40 min x 3 spalania węgli = 2h biegania "na czysto".
Z tym, że trzeba pamiętać, że w takim wypadku trzeba podnieść dupę z łóżka trzy razy, trzy razy jechać na siłownię, trzy razy zaliczyć szatnię, trzy razy wracać z siłowni, trzy razy zapocić ciuchy, trzy razy się kąpać, i trzy razy wycelować tak aby nie być po posiłku. I najgorsze: trzeba
znaleźć czas trzy razy w tygodniu.
Jak dla mnie to się nie kalkuluje, ale może o czymś nie wiem.
Jak dla mnie wychodzi na to, że moja metoda jest zdecydowanie najmniej czasochłonna. Nie tylko wykonujesz to co wypisałem raz, zamiast trzy razy, to jeszcze samego biegania masz 2 godziny z kawałkiem, zamiast od 3 do 4 godz.
Czy najbardziej efektywna to nie wiem.
Edit: zresztą, Panie! Nawet
jeśli metoda 3x w tyg. byłaby trochę bardziej efektywna, to ja dziękuję mordować się przez 4 godz. xD, jak mogę mieć prawie to samo za 2 godz. z bardzo podobnym efektem.
2fast4you napisał
ale to się tyczy typowego treningu a nie biegania dla zrzucenia wagi
przekraczanie tej 'bariery' daje niewspółmierne efekty do czasu regeneracji i przez to drastycznie zwiększa ryzyko kontuzji
No to dobrze wiedzieć.
Jeśli chodzi o mnie:
Kontuzje: No problem, nie mam żadnych problemów i nie zanosi się bym miał, także tego nie biorę pod uwagę.
Regeneracja: Po tygodniu jestem w 100% zregenerowany (w rzeczywistości trochę wcześniej (4-5 dni), ale nie sprawdzałem w praktyce). Na szybszej regeneracji mi nie zależy, bo dni nie weekendowe i tak poświęcam na pracę oraz treningi siłowe. Pracuje na pierwszej zmianie, często muszę zostawać na nadgodziny, więc musiałbym biegać wieczorem, a więc parę godzin po obiedzie, a więc dużo mniej efektywny trening, nie wiem czy się opłaca. Spalę to co włożyłem do żołądka, zamiast to co się kiedyś odłożyło w postaci tkanki tłuszczowej.
Zakładki