Przecież Rzeszów nie jest wśród faworytów do medalu, nie są nawet pewniakami do play-off, mają jedynie powalczyć o czwórkę. A tłumaczenia wszędzie będą takie same - jak się nie uda osiągnąć celu w Lesznie, to będzie na połamane nogi z zeszłego sezonu, jak we Wrocławiu albo Bydgoszczy - na brak stabilności finansowej, jak w Zielonce się nie uda - na poobijanego na początku sezonu Jonssona, brak stadionu na początku sezonu lub na nogę Hampela, jak w Toruniu - będzie na Sullivana i na to, że aż 3 ich zawodników w lidze dzień po GP. W Gnieźnie będą mówić, że beniaminkowi zawsze ciężko, a w Częstochowie będzie na nadgarstki Holty i nierówność Jensena, a w Tarnowie i Gorzowie będzie na KSM (chociaż prawda jest taka, że tu nie KSM winny, a brak stabilności finansowej). Akurat w Rzeszowie w przypadku porażki - bardziej będą się tłumaczyć zmniejszeniem KSM i zakończeniem kariery przez Crumpa. I będą mieli rację, bo skład z Hancockiem, Crumpem i Walaskiem, zapowiadał się ultra ciekawie, zwłaszcza, że Sówka też umie punkty zdobyć, a do składu mieścił się jeszcze chyba Okoniewski.
*Chivi
Ja bym stawiał na tegoroczny bieg XX, bo trzech zawodników walczyło między sobą o miejsce, a wtedy - dwóch. I tutaj jechał jeszcze czwarty zawodnik, który miał nadal szansę na półfinał, a tam czwarty zawodnik nawet spod taśmy nie wyszedł.