Zastanawiałem się czy umieścić to w temacie o broni czy tutaj ale uznałem, że to ważniejsze w kontekście wyborów.
Zatem
Na początku marca Andrzej Turczyn, prezes Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni, zapowiedział rozesłanie listów do wszystkich kandydatów na urząd Prezydenta RP. Z treścią listu możecie zapoznać się
tutaj. Natomiast jego sednem są te oto pytania:
1. Czy w razie wyboru na urząd Prezydenta RP skorzysta Pan niezwłocznie z
przysługującej Prezydentowi inicjatywy ustawodawczej i złoży do Sejmu jako
własny projekt, który został przygotowany przez Ruch Obywatelski
Miłośników Broni?
2. W razie odpowiedzi TAK lub NIE na powyższe pytanie, uprzejmie proszę o
uzasadnienie stanowiska.
Na list odpowiedzieli (Zachęcam do wejścia w linki i zapoznanie się z pełnymi odpowiedziami):
(W kolejności jak odpowiadali od najwcześniejszego)
- Marian Kowalski -Tutaj- który zadeklarował, że w ciągu 100 dni swojej kadencji złożyłby ten projekt do sejmu zgodnie ze swoim przekonaniem co do słuszności idei popularyzowania strzelectwa oraz realnego zwiększenia bezpieczeństwa Polaków.
- Grzegorz Braun -Tutaj- który odpisał, że w wypadku tego projektu nie skorzystałby z inicjatywy ustawodawczej gdyż projekt nie postępuje dostatecznie daleko "W moim przekonaniu prawo do posiadania i noszenia broni powinno być pojmowane i praktykowane jako prawo naturalne – a nie jako przywilej nadawany przez władzę".
- Paweł Kukiz -Tutaj- który zapowiedział, że projekt do sejmu złoży jako, że sam jest posiadaczem kilku sztuk broni i aktywnie strzelectwo uprawia oraz wierzy w słuszność szerszego dostępu do broni przez obywateli RP.
- Janusz Korwin-Mikke -Tutaj- który zadeklarował poparcie dla projektu i złożenie go do sejmu jako że "Najlepszym obrońcą swojego domu jest Głowa Rodziny – i trzeba tej Głowie dać zbrojne ramię"
- Jacek Wilk -Tutaj- który zapowiedział złożenie projektu do sejmu gdyż zgadza się z powszechniejszym dostępem do broni dla Polaków. Ponadto zobowiązał się "do otoczenia opieką organizacji i stowarzyszeń strzeleckich, dostrzegając ich potencjał edukacyjny i rolę w kształtowaniu postaw patriotycznych".
A więc z 11 kandydatów odpowiedziało zaledwie 5. To straszna liczba! Już wcześniej byłem przeciwnym oddaniu głosu na osoby znajdujące się w tej niechlubnej 6, a teraz jestem o tym przekonany. Jak można z całą świadomością wybrać na głowę państwa osobę, która nie traktuje obywateli jak obywateli a bardziej jak poddanych? To jest jawne lekceważenie i to właśnie przede wszystkim ze strony osób, które mają związek z obecną sceną polityczną, zwłaszcza że te osoby posiadają wielkie sztaby więc gdyby chciałby to na pewno nie byłoby aż tak wielkiego problemu na napisanie odpowiedzi mimo natłoku innych aktywności.
Zakładki