wąż napisał
a ja mam teras pytanie może gupie może mondre bo skoro chcemy żeby pieniądz miał pokrycie w złocie to w czym złoto będzie miało pokrycie? Z tego co pamiętam z lekcji historii pani nauczycielka w gimnazjum mi tłumaczyła że w okresie kolonializmu pieniądz produkowano ze złota lub srebra. Kiedy Hiszpanie podbijali Amerykę zwozili tony złota do swojego kraju. Złota zwozili tyle że w ciągu stu lat ilość złota w europejskich bankach powiększyła się o 20% a mając więcej złota produkowali więcej pieniędzy co powodowało inflacje. Doszło tam do sytuacji że ludzie se złoto przywozili każdy miał i stwierdzali że nie opłaca już im się cokolwiek robić bo przecież mają złoto to sobie wszystko kupią.
wydaje mi się że oparcie pieniędzy na złocie powoduje że bogate są te kraje które mają złoto w ziemi i se je wydobywają, a nie te co produkują jakieś fajne itemy na przykład kąkutery.
No na przyklad temu, ze po pierwsze sie nie degraduje, po drugie jest trudno dostepne.
I nie nie powoduje. Bo czesc krajow owszem moze miec potezne zasoby mineralne (np zloto) i byc dzieki temu bogata wydobywajac je (uwaga arabia saudyjska czy norwegia wcale nie maja zajebistej gospodary tylko sa zwyczajnie lucky chociaz norwegowie robia wszystko zeby upierdolic swojego farta choc jeszcze sie im to nie udaje xD), ale niekoniecznie bo na przyklad przez kiepskie zarzadzanie nie beda wydobywac tego surowca wystarczajaco duzo. Myslisz, ze jak odkryja zloto czy inny wazny zasob w jakiejs kurwa Ugandzie to te plemiona sie nagle zbiora i zaczna je efektywnie wydobywac czy moze przyjedzie sobie bogaty inwestor z USA czy Niemiec, ktory juz teraz ma pieniadze i mozliwosci (technologie) by odkupic i efektywnie pozyskiwac te dobra bo "pieniadze" (tzn. zloto gdyby banknoty mialy pokrycie w zlocie) uzyskal dzieki oszczedzaniu i inwestowaniu w produkcje/uslugi? Oczywiscie, ze ta druga opcja. Lub ewentualnie ta pierwsza, ale ze wzgledu na slabe zarzadzanie i brak racjonalnych inwestycji wydobycie bedzie na tyle male, ze nie wzbogaci spoleczenstwa wystarczajaco szybko. Podsumowujac racjonalne i dobre inwestycje moga byc lepsze niz posiadanie jakiegos konkretnego zasobu. Na przyklad Polska ma wegiel, z ktorego chuja ma bo wydobyciem zarzadza panstwo marnujace pieniadze na gornikow i caly sztab ludzi, ktorzy tym wydobyciem sie zajmuja. Mozna miec miliard ton diamentow w ogrodku, a przy chujowym zarzadzaniu i tak ktos ten zasob predzej czy pozniej przejmie, ktos kto zarabia mniej, ale odpowiednio oszczedza i inwestuje.
ps.
Z drugiej strony szanuje za odkrycie, ze panstwa posiadajace dobra naturalne sa w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do panstw nieposiadajacych takich dubr pzdr
Ale posiadanie dobr nie jest gwarantem sukcesu, taka Holandia chuja ma zapewne w stosunku do takiej Ugandy czy innego afrykanskiego kurwidola, a jednak potrafia inwestowac i dzieki temu zarabiac bo np wybudowali se fajny port przez, ktory przeplywa 90% ladunkow pojawiajacych sie w europie.
ps2.
dam ci tu takom historyjke otuz wyobraz sobie, ze masz se w ogrudku diamenty, ale nie masz lopaty by se je wykopac wiec w sumie myslisz no chuj nie mam nie umiem to jebac bd se zyl jak biedak dalej bo sie nie da
z drugiej strony jest jakis wawik golem zwirowy co umie kopac w ziemi ryncami i on ma lopate, a nawet jak nie ma to umi se ja zrobic, ale na ziemi chuja ma a nie diamenty. Ma za to wungiel. Wiec kopie se ten wungiel, malo mu sie to oplaca, ale cos tam zarabia na jego sprzedazy. Piniadz zamiast rozjebac to oszczedza. Po 40 latach oszczedzania ma juz dosc tego piniadza i w koncu idzie do ciebie i mowi, ze se te ziemie to by chcial kupic oferuje ci iluzoryczne bogactwo tzn. spore pieniazki (ktore ty po prostu rozjebesz bo nie zainwestujesz ich w zaden sposob), a ty oddasz mu ta ziemie i tera golem zwirowy co nie mial fajnych dubr juz te dubra ma i se zyje i fajnie mu jest wtedy mimo, ze startowal z duzo gorszej pozycji
Zakładki