trochestylu napisał
szanuje jak skurwysyn, jak dorwałeś tą pracę? Ja uważałem, że jako tako ogarniam angielski ale jak trafiłem na typowego kurwiaka z MANCZESTERU to jak mi zajebał tymi sloganami z tym ZJEBANYM akcentem to się przyżegnałem.
Wiesz co, miałem dosyć farta. Supervisor z nocki akurat odchodził i szukali ludzi, to brat wysłał moje CV, a typo mnie zaprosił na rozmowę(zajebista rozmowa, trwało z 10-15 minut, z czego 90% czasu mi gadał, jak to teraz nie będzie super trudno i nie będzie czasu na nic[zatrudniłem się przed black fridayem] więc o holidayu przez ten miesiąc i następny mogę pomarzyć blablabla) i to tyle w sumie xD tego samego dnia zacząłem, najważniejszych rzeczy nauczyłem się w przeciągu godziny, a potem trzeba było tylko się trochę dowiedzieć o tym jak rozwiązywać problemy ludzi, wypełniać i robić jakieś dupsy(trzeci dzień roboty jako supervisor i już robiłem recorda czterem ciapakom, bo sobie wychodzili na fajke co jakis czas xD).
A co do akcentu, to nie zauważyłem, żeby było aż tak trudno. Nie mam też tak dużo Angoli, ale to właściwie oni mnie odwiedzają codziennie, żeby się o coś spytać. Chociaż mam jednego, który gra tam w baseballa chyba i jak zarzuci jakimś tekstem, to tylko z kontekstu wywnioskuje co tu sie odpierdala xD ale o wiele bardziej wole takie coś, niż typów, którym mówisz, że są zwolnieni, wypisujesz z nim papierek, zabierasz mu takie małe gówno, które rejestruje ile pracujesz, a ten stoi i się pyta, czy już może iść do roboty :|
Zakładki