bikstopa napisał
Dokladnie tak to dzialalo. owntibia uruchamial sie jako podproces dla explorer.exe (tylko po to by nie dalo sie go ubic z menadzera zadan) potem nasluchiwal procesu tibiaclient i odczytywal z niego dane a nastepinie wysylal GET;em do serwera owntibii.
hmm, ciekawa teoria. w takim wypadku jak klient gry wyswietla Ci dane na ekranie skoro sa zaszyfrowane? ;)
obecnie szyfrowanie polega na utajeniu danych ktore ida z i do serwera.
w skr:
serwer wysyla zakodowane dane > klient je dekoduje > (tu dzialaja keyloggery typu owntibia i boty) > wyswietla na ekranie wynik.
do czytania pamieci dowolnej app mozna uzyc CheatEngine - zobaczysz nim co da sie odczytac z dowolnego procesu (gra/program)
O Kurde bikstopa :o pozdr
To jeszcze tylko arch powróci i mogę umierać
Zakładki