Nie bardzo rozumiem, jaki jest sens podawać tu filmy typu Skazani na Shawshank, Dwunastu gniewnych ludzi, Dzień Świra itp.
Pierwszy to top1 na filmwebie (szczerze mówiąc, to nie wiem, czy nie mamy tu nawet do czynienia z lekkim przecenieniem), drugi może nieco mniej znany naszemu pokoleniu, bo jest stary, ale za to powszechnie uważany za jeden z najlepszych w historii kina. Dnia Świra to nawet nie skomentuję.
Ogólnie to chyba nie o to chodziło autorowi tematu. @
Taidio ;
Mi tak z marszu przychodzi do głowy "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" (2007). Na filmwebie ma średnią 7.2, więc niby nie najgorzej, ale nie mieści się nawet w top100 westernów, co uważam za kompletną pomyłkę, bo obejrzałem naprawdę wiele westernów i ten nie tylko powinien być gdzieś w top5 (równać się mogą chyba tylko filmy Sergio Leone, choć to inny styl), ale w ogóle jest jednym z najlepszych filmów jakie widziałem. Bo nie jest to klasyczny western (przede wszystkim świetny dramat biograficzny, w dodatku demitologizujący wszystkie poprzednie), więc docenić go powinien nie tylko fan gatunku, ale każdy, kto nie oczekuje taniej rozrywki albo fajnych szczelanin.
Przed obejrzeniem, patrząc na rok produkcji, tytuł i obsadę (brat Pitt), spodziewałem się lekkiej szmiry i jakiejś bajki o "amerykańskim robin hudzie", a tu wszystko to jest jebane 10/10. Zdjęcia, muzyka, aktorstwo, wątek, no wszystko.
Co do samych zdjęć, to wystarczy spojrzeć na scenę napadu na pociąg z początku filmu:
[y]zTQYyamoydc[/y]
Zakładki