Nie, im starszy jestem, tym bardziej nie chcę ich mieć. Zazwyczaj wygląda to tak, że masz sobie piękną zgrabną loszkę, jest wam dobrze, a tu nagle dziecko. Loszka zamienia się w spasioną, obleśną lochę w dresach, zaczynają się humory, o seksie pewnie można zapomnieć mniej więcej od połowy ciąży i długi czas po porodzie. Wiele jest przypadków, że kobietom odpierdala, popadają w depresje itd. Jak już gówniak jest na chacie, to non stop drze ryja, trzeba wstawać do niego w nocy i mu wycierać dupsko, mija kilka lat zanim stanie się samodzielny. Potem trafia do szkoły, gdzie niezależnie od tego jak go wychowujesz, wpływają na niego nauczyciele, którzy w większości są jebanymi frustratami wyładowującymi swoje humorki na dzieciach, no i ogromny wpływ mają rówieśnicy. Obecne pokolenie dzieci w wieku podstawówka - gimnazjum jest tak tępe, że szkoda gadać, a będzie jeszcze gorzej, wynika to z tego, że obecnie dzieci wychowywane są przez tablety i telefony, a nie przez rodziców. No i co najważniejsze, taki gówniak kosztuje górę siana. Bodajże do osiemnastego roku życia dziecko kosztuje rodziców przeciętnie 300 000 PLN (jedzenie,ubrania,zajęcia dodatkowe, wakacje, rowery i inne pierdoły). No i potem w wieku nastoletnim, mimo wszystkiego co zrobisz dla takiego gówniaka, on będzie miał cię za nic, co jest chyba najsmutniejsze w tym wszystkim. Mam nadzieję że wyczerpałem temat.
Yogurt napisał
To smutne, ze masz swoich rodzicow za nic.
gdzie tak napisałem? piszę na podstawie przykładów z otoczenia
Zakładki