Rollercoster napisał
@
Kusterek ;
Opisz wszystko jak wrócisz :D Od wysłania CV do pierwszego odpalenia IDE ;p
Jak zobaczyłem plan na ostatni semestr studiów to postanowiłem poszukać pracy. W ciągu ~6 dni wysłalem 8 CV, na połowę była odpowiedź. Okazało się, że dwie firmy szukają tylko osoby na wykonanie 1 zlecenia i za ile to zrobie, jedna firma zaprosła mnie od razu na rozmowę a kolejna firma (gdzie startowalem na staz), odpisala ze przesyla moje CV i opis aplikacji do dyrektora dla weryfikacji merytorycznej.
No i poszedlem na rozmowę, nie będę rozpisywał się teraz o co pytali ale powiem tylko tyle ze pytali nie o rzeczy strice teoretyczne ale zadawali takie podchwytliwe pytania i pytania typu "jak poradzisz sobie z takim problemem". Zadowolony wrocilem z tej rozmowe i dostalem telefon o HR innej firmy ze dyrektor zadowolony chce ze mna porozmawiac telefonicznie kolejnego dnia. Nastepnego dnia, ten dyrektor zadzwonił (mlody łepek, od razu na Ty przeszlismy), popytał trochę o bardziej teoretycznie ale bez przesady. Potem powiedział, że razem z inżynierem chce się spotkać ze mną osobiście we wtorek. Jednak w poniedziałek dostałem odpowiedź z pierwszej firmy, że dostałem zatrudnienie i kiedy podpisujemy umowe. Wiedziałem, że czeka mnie inna rozmowa to zwlokłem termin umowy na czwartek. Stanąłem wtedy przed problemem, który widniał pod moim tematem - wybrać pracę w mniejszej firmie czy staż w dużej. Wybrałem pracę, to jednak już jest większe doświadczenia niż staż, i po tym stażu wcale nie miałem gwarancji pracy.
Tak więc we wtorek rano zadzwoniłem do działu HR tej firmy co miałem mieć rozmowę, że z przykrością muszę zrezygnować bo dostałem zatrudnienie w innej firmie etc. Po jakimś kwadransie dzwoni do mnie jakiś numer - odbieram, a tam dyrektor tej firmy większej. Mówi, że zasmuciła go wiadomość, spytał co zaważyło na tej decyzji. Odpowiedziałem wprost, ze głównie chodził o to, że tam mam już pracę a tu tylko staż. Teraz
uwaga, koleś powiedział że po mojej aplikacji i rozmowie ze mną widzi, że jestem zajarany programowaniem, ze oni wlasnie takich ludzi szukaja i czego bym oczekiwał żeby u nich pracować, bo chcieli mi dać pracę a nie staż :D Pewnie wielu z was w tym momencie by krzyknęło jakąś dużą sumę i lało na tamtą firmę, jednak ja zrobiłem inaczej i powiedziałem, że najbardziej mi zalezy na tym zeby sie dużo nauczyć, nie jestem jakimś guru programowania i pieniądze nie grają większej roli i że jak tam już obiecałem to tam zacznę pracę. Koleś powiedział, że rozumie, sam by tak zrobił i spytał się czy może do mnie zadzwonić za miesiąc, spytać o wrażenia i czy może nie chciałbym przejść do nich :D
tyle wygrać ;D
No ale dzisiaj miałem pierwszy dzień pracy. Podpisałem umowę, zasiadłem do kompa, edytowałem dzisiaj jakąś aplikację WCF dla zakupów międzynarodowych, za netto 20zl/h . Mam sobie wlasny pokoik z moim nowym kolegą Dimitrijem (człowiek za każdy język programowania, dosłownie)
Zakładki