POV: jestes bezdomny

zycie wam sie nie uklada i twardo ladujecie na ulicy, zaczyna sie nowy dzien, a wy nie macie nic i to doslownie. od czego zaczynacie? wiadomo, ze jedzenie pierwsza potrzeba i skad je bierzecie majac zero pieniedzy (prosicie pod restauracja, albo szukacie po smietnikach?)? co z prysznicem? toaleta? od razu idziecie do przytulku, czy walczycie na ulicy o przetrwanie?

co robicie, aby sie podniesc? szukacie pracy, czy kradniecie? wiadomo, ze gdzies trzeba spac, ale gdzie byscie spali? dworce bo cieplo? autobusy i tramwaje?

jak byscie sobie poradzili jako bezdomni? czy moze jednak od razu samobojstwo bo sytuacja odebrala wam cala chec do zycia?


bez pomocy rodziny

wyjeżdżam do california i tam rozpoczynam życie jako bezdomny

w lato wiadomo, ze duzo latwiej bo woda ciepla i koczujesz, gdzies przy jeziorku, albo nad morzem przy okazji zebrajac na jedzenie (i alko)

a co w zime, albo zimniejszym okresie?

jako cywilizowany człowiek wiem, że pójście do przytułku to żaden wstyd, na pewno mniejszy, niż żebranie pod restauracją, czy kradzież

Cytuj:

---

Czarek napisał

zebrajac na jedzenie (i alko)

---

ale to mów od razu, że ci chodziło o bycie menelem, a nie bezdomnym

do mopsu ide czy gdzie tam

Cytuj:

---

Alex Hope napisał

jako cywilizowany człowiek wiem, że pójście do przytułku to żaden wstyd, na pewno mniejszy, niż żebranie pod restauracją, czy kradzież

---

no tak, ale bardziej mialem na mysli jak to by wygladalo z waszej strony, troche wyobrazni

zawsze mogę się zwrócić do rodzinki która by mi pomogła choćbym był śmierdzącym menelem czy ćpunem, ale gdybym nie miał rodziny to pewnie samobuj, bo nie mam psychy, ani woli walki do życia jak ?

Cytuj:

---

Taidio napisał

zawsze mogę się zwrócić do rodzinki która by mi pomogła choćbym był śmierdzącym menelem czy ćpunem, ale gdybym nie miał rodziny to pewnie samobuj, bo nie mam psychy, ani woli walki do życia jak ?

---

zapomnialem dopisac, ze bez proszenia rodziny o pomoc, ale juz dopisuje

chodzi mi o sytuacje, gdzie sam kazdy sobie daje rade

Normalnie idziesz do mopsu czy gdzieś tam po pomoc, ogarniasz sie i lecisz szukać pracy i później wynajmujesz cokolwiek we sumie i już nie jesteś bezdomny

Profit

Cytuj:

---

Nextpro napisał

Normalnie idziesz do mopsu czy gdzieś tam po pomoc, ogarniasz sie i lecisz szukać pracy i później wynajmujesz cokolwiek we sumie i już nie jesteś bezdomny

Profit

---

a takie zycie bezdomnego nie jest lepsze? nie placisz podatkow i nie martwisz sie o nic

Nie wiem nie byłem bezdomny

ide do przytułku jakiegos, tam mieszkam i jednoczesnie znajduje prace za minimalna
jak zarobie na najtanszego laptopa z odzysku to szukam zdalnej pracy
dalej już z górki

zamarzam na smierc

Zostając bezdomnym stajesz się człowiekiem wolnym
Jesteś ponad wszystkimi
Na plus wychodzi bycie alkoholikiem, bo twoje wymagania paradoksalnie zmniejszają się
Znajdujesz dobry skłot, jak coś potrzebujesz to kradniesz ze sklepow, awaryjnie można pozebrac
Obiadek u brata alberta, kąpiesz się w rzece, porywasz koty i psy dla znaleznych, bierzesz od życia to co najlepsze
Szukanie pracy i "ogarnianie" się? Pojebało was? W końcu przestaliście być niewolnikami babilonu i od razu chcecie do tego wracać?

widze, ze kazdy tutaj przyjal "obowiazki" bycia bezdomnym, a co z przyjemnosciami? sa jakies?

Cytuj:

---

Czarek napisał

a takie zycie bezdomnego nie jest lepsze? nie placisz podatkow i nie martwisz sie o nic

---

Skoro nie martwisz się o nic to po co ten temat?

Cytuj:

---

Sinis napisał

Skoro nie martwisz się o nic to po co ten temat?

---

mam ci odpisac grzecznie, czy nie? nastepnym razem zastanow sie chociaz odrobine nad swoim postem

Cytuj:

---

Sinis napisał

Skoro nie martwisz się o nic to po co ten temat?

---

bo siedzi od tygodnia najebany na bezrobociu i mu się nudzi

Wniosek o przyznanie mieszkania socjalnego a póki co brat Albert. W momencie kiedy dostajesz takie mieszkanie to już z górki - wykrecasz rury od ogrzewania, grzejniki, kable że ściany wszystko na złom i potem wniosek o zamienienie lokalu bo ten nie spełnia standardu i muszą Ci przyznać (ps to prawda) i tak w kółko na rachuneczku społeczeństwa. Po drodze mops, wiadomo zapomogi żarcie. Bierzesz sobie elegancko bociany i chuja Ci zrobią bo nie masz z czego oddać i nigdy mieć nie będziesz

Cytuj:

---

Taidio napisał

bo siedzi od tygodnia najebany na bezrobociu i mu się nudzi

---

nie prawdom to jest, siedze na bezrobociu od poczatku marca

Przytulek czy jakis tam dom pomocy
Od nastepnego dnia zaczynam robote i essa ogarniety temat co za problem

Cytuj:

---

Master napisał

Przytulek czy jakis tam dom pomocy
Od nastepnego dnia zaczynam robote i essa ogarniety temat co za problem

---

no raczej problem, kiedy masz jakis kwadrat i mozesz zaczac robote od razu, a nie majac kwadratu to nie :feelsspecialman

Pierwsze co robie to szukam dostępu do internetu i zakładam temat na torgu, żeby spytać co robić w tej sytuacji

:monkahmm

dzwonie do znajomego zeby mi pozwolil pomieszkac w jego posiadlosci, dzwonie do innego znajomego i mowie ze co do tej ostatniej oferty to w sumie jestem na tak.
essasito nic nie bylo o znajomych, tylko o rodzinie :ezy

Cytuj:

---

Czarek napisał

zycie wam sie nie uklada i twardo ladujecie na ulicy, zaczyna sie nowy dzien, a wy nie macie nic i to doslownie. od czego zaczynacie? wiadomo, ze jedzenie pierwsza potrzeba i skad je bierzecie majac zero pieniedzy (prosicie pod restauracja, albo szukacie po smietnikach?)? co z prysznicem? toaleta? od razu idziecie do przytulku, czy walczycie na ulicy o przetrwanie?

co robicie, aby sie podniesc? szukacie pracy, czy kradniecie? wiadomo, ze gdzies trzeba spac, ale gdzie byscie spali? dworce bo cieplo? autobusy i tramwaje?

jak byscie sobie poradzili jako bezdomni? czy moze jednak od razu samobojstwo bo sytuacja odebrala wam cala chec do zycia?


bez pomocy rodziny

---

wypierdalam do cieplych krajow
ez

scenariusz 1 czyli na czysto bez uszczerbku na zdrowiu postronnych
-w zaleznosci czy laduje mi sie mana czy nie ogarniam fooda (to zalezy od pory roku, ale z tym nie ma problemu bo nawet w zime idzie ogarnac szame ze smietnika pod biedra)
-zapas wody gdzies ze stacji benzynowej
-musze ogarnac dostep do neta, majac neta idzie zarobic troche cashu ktore pozwoli na przezycie, moze bym sobie w takiej chwili nawet przypomnial haslo do walletu z moimi btc, ale bedac nowym na ulicy mam wieksze zmartwienie czyli noc
-zakladajac ze jest wiosna/jesien, nie moge sie przekimac pod golym niebem, wiec wpierdalam sie do pociagu/autobusu wieczorem z moja torba zdobyczna jedzenia. Jak mnie wyjebia to bede czekac na nastepny, jak juz nic nie bedzie jechac dana trasa to bedzie karton.exe grany, w kazdym razie staram sie podrozowac na zachod
-jesli uda mi sie przekroczyc granice z niemcami, co nie jest problemem, moge tam dojechac w ciagu kilku h rowerem, z buta zejdzie ze dwa dni, to przechodze sobie do rajchu i staram sie ogarnac zapasy na dalsza podroz (tam nawet bezdomni pod tempelhofem maja lepsze zycie niz niepelnosprawni w polsce)
-podbijam na parking pojazdow ciezarowych gdzies pod Dreznem i szukam polackiej mordy zeby nie gestykulowac lamana angielszczyzna przyprawiona germanizmami i szukam kogos kto jedzie dalej na zachod i potrzebuje towarzystwa w podrozy
-Janusz, ktory jest jedna noga na emeryturze zabiera mnie ze soba w trase do wloch, nastepnie do francji na rozladunek a nastepnie do walencji po towar zeby nie wracac na pusto
-Opowiadajac mu historie zycia stwierdza ze pomoze mi, moze nawet zamieszkamy razem gdzies na costa blanca :peepolove

scenariusz 2:
-dzwonie po kumpli

te plany to trochę jak plany teoretyków w komentarzach na yt, co zawsze by każdego najebali i na każdą sytuację mają stu punktowy plan, meanwhile życie to nie jest żyję na ulicy przez tydzień challenge że se typ na ulicę uśmiechnięty i zmotywowany wychodzi bon voyage, tylko dochodzi do tego cała otoczka spadnięcia z jakiegoś tam pułapu życiowego, rozjebana psycha i perspektywa jebania przez kolejne 20 lat żeby osiągnąć chociaż w połowie to co już miałeś, dochodzi starość, zdrowie się pogarsza, życie z jakimis menelami w przytułkach, chujowe żarcie i higiena tez pewnie nie pomagają i w rzeczywistości nie otwierasz drugiego microsoftu po roku na ulicy tylko kończysz z psem i maskotem pod żabką prosząc tibiarza czy ci dorzuci na taterke

P S
to prawda

Na Wykopie było dwóch typa bezdomnych, jeden w Barcelonie, a drugi we Francji/Beneluksie. Na Reddicie też temat się przewinął kiedyś i jakieś AMA nawet było. Generalnie ludzie bezdomni w Europie to ludzie wybierający taki tryb życia z wyboru, z tego że są popierdoleni.

W Polsce też jak widzisz 'bezdomnego' to zazwyczaj są jakieś żule, które wolą chlać/ćpać - niż pójść spać do noclegowni(ale tam trzeba być trzeźwym). Tak samo, żeby dostać mieszkanie to trzeba się postarać. Znam parę miejsc pt. mieszkania socjalne. Raczej nie chciałbym w takim towarzystwie mieszkać.

Jak nie masz co robić w życiu to możesz stopem się wybrać w podróż dookoła Europy, a może i świata. Ale wiedząc, co się dzieje na świecie to wątpię, że da się świat przejechać w ten sposób i wrócić żywym ze wszystkimi kończynami i narządami. To będziesz mieć trochę vibe bezdomności. Sam jak miałem te 17-18 lat śmigałem stopem po zachodzie i spałem jak bezdomny w wielu stolicach Europy.

człowiek z IQ powyżej 90 nie jest w stanie doprowadzić do takiego upodlenia jak bezdomność. Pracę ZAWSZE można znaleźć, długi zawsze można spłacić, przestać pić i ćpać też zawsze można czy to z pomocą czy bez. Nie ma sytuacji bez wyjścia ale trzeba chcieć, dlatego moim zdaniem każdy kto decyduje się na bezdomność i rynsztok to podczłowiek :prawak

https://youtu.be/J2O_1giuvHs

Cytuj:

---

Sonka napisał

człowiek z IQ powyżej 90 nie jest w stanie doprowadzić do takiego upodlenia jak otyłość

---

fixed:klaun

Cytuj:

---

Czarek napisał

no raczej problem, kiedy masz jakis kwadrat i mozesz zaczac robote od razu, a nie majac kwadratu to nie :feelsspecialman

---

No dlatego zyje tam / obok tego przez pierwszy miesiac

ciekawe jak dlugo taki bezdomny, ktory zyje bez perespektyw na lepsze jutro moze krasc poki go nie zamkna w ciurmie :hmm

Cytuj:

---

Czarek napisał

ciekawe jak dlugo taki bezdomny, ktory zyje bez perespektyw na lepsze jutro moze krasc poki go nie zamkna w ciurmie :hmm

---

poogladaj se kanal JtO na youtube tam typ robi wywiady z takimi bezdomnymi, menelami i se zarabia na nich tak o esssa
ale spoko bo mozna troche poogladac zycia na ulicy takiego prawdziwego xD

https://www.youtube.com/watch?v=ZAPexTxQeHE

Cytuj:

---

Master napisał

poogladaj se kanal JtO na youtube tam typ robi wywiady z takimi bezdomnymi, menelami i se zarabia na nich tak o esssa
ale spoko bo mozna troche poogladac zycia na ulicy takiego prawdziwego xD

https://www.youtube.com/watch?v=ZAPexTxQeHE

---

ogladalem z rana wlasnie z tego kanalu jeden odcinek xD o tych z londynu

Tam jest duzo spoko odcinkow, ale takich sprzed nwm 1-2 lat jak ten typ jezdzil i pokazywal roznych ludzi chodzil po miejscuwkach bo tera to se znalazl 2-3 takich patusuw i tylko ich ciagle nagrywa bo ma ich pod reka, oni ciagle cos odpierdalaja, a gawiedz sie cieszy wiec residentsleeper

ale kiedys tam rozne ciekawe historie byly bezdomnych, alkusow, dziwek, cpunow albo takich co uskuteczniali wszystko na raz xD

tak sobie ogladam te filmiki i to w sumie straszne i ciekawe jednoczesnie, a zaczynajac kariere bezdomnego na ulicy to tez trzeba miec jakies doswiadczenie z tego co widac

https://i.imgur.com/UxptEnH.jpg

ciekawe czy jak wybuchnie wojna, albo jakis wiekszy kryzys to jak wiekszosc spoleczenstwa sobie poradzi, gdzie aktualnie wszyscy sa przyzwyczajeni do wygodnego zycia, a to nie takie same lata jak kiedys, ze jednak nie bylo duzo, ale tez za malo

teraz jednak wszyscy sa przyzwyczajeni do tego, ze ktos cos za nich zrobi, albo kupia gotowe

Cytuj:

---

Czarek napisał

ciekawe czy jak wybuchnie wojna, albo jakis wiekszy kryzys to jak wiekszosc spoleczenstwa sobie poradzi, gdzie aktualnie wszyscy sa przyzwyczajeni do wygodnego zycia, a to nie takie same lata jak kiedys, ze jednak nie bylo duzo, ale tez za malo

teraz jednak wszyscy sa przyzwyczajeni do tego, ze ktos cos za nich zrobi, albo kupia gotowe

---

Pytanie co rozumiemy przez wygodne życie. W każdym razie, jak zwykle straci najwięcej najniższa klasa. A jednocześnie burdy się zaczną, kradzieże na dużą skale, akty wandalizmu itp.

W takim Paryżu ludzie mają kraty w oknach, zanim wejdziesz do mieszkania to masz z cztery różne drzewi do otwarcia na różne hasła, klucze itp. Byłem, widziałem.


W ogóle rozpierdala mnie to, że takie jest rozdawnictwo duże na te socjale. Kiedyś myślę, że było takiego problemu z bezdomnością, bo jak nie miałeś pracy czy gospodarstwa to zdychałeś z głodu. A teraz możesz z marszu iść po mieszkanie socjalne, zapomogi i jak widzisz nawet dadzą Ci się naćpać przy lekarzu xD

Cytuj:

---

Aver napisał

Pytanie co rozumiemy przez wygodne życie.

---

Załącznik 380964

Cytuj:

---

Czarek napisał

ciekawe czy jak wybuchnie wojna, albo jakis wiekszy kryzys to jak wiekszosc spoleczenstwa sobie poradzi, gdzie aktualnie wszyscy sa przyzwyczajeni do wygodnego zycia, a to nie takie same lata jak kiedys, ze jednak nie bylo duzo, ale tez za malo

teraz jednak wszyscy sa przyzwyczajeni do tego, ze ktos cos za nich zrobi, albo kupia gotowe

---

Tak jak zawsze. Ludzie się dostosują, a ci którzy tego nie zrobią będą zdani na łaskę tych, co się przygotowali.