Krótko: Mieszkam w nieciekawej dzielnicy. Chce zapoatrzyć się♥w mocny paralizator, najlepiej w granicach ~200zł.
Możecie coś polecić?
Wersja do druku
Krótko: Mieszkam w nieciekawej dzielnicy. Chce zapoatrzyć się♥w mocny paralizator, najlepiej w granicach ~200zł.
Możecie coś polecić?
Za 200 zł to masz 4+/- miesiące treningów jakiejś sztuki walki.
Nie bądź pizda
Paralizator to raczej tylko straszak. Zwłaszcza taki za 200zl, wiec to strata kasy. Jedyny dobry to taki w formie pistoletu, ale to wydatek ok. 2.5tys. Zgadzam się wiec z postami powyzej
Może coś takiego?
https://www.militaria.pl/personal_se...%29_p12133.xml
Budżet trochę przekracza, choć w razie gdyby prąd to było za mało, zawsze możesz kogoś tym sprać. :D
A tak serio, to te cywilne paralizatory to badziewie. Lepiej jak już wspomniano wyżej, zaopatrz się w gaz.
To ja nie wiem gdzie Ty chodzisz jak ja na berserkerze miałem 100 złotych treningi + dostęp do siłowni a na kick boxingu płaciłem 59 zł/mies
Skoro mieszka w nieciekawej dzielnicy, psiknie gazem nie odpowiednie osoby to potem nie dość, że mogą go przejebać w kilku a nawet kilkunastu to jeszcze może dostać kose
https://www.militaria.pl/wiatrowki_i...lwery_c116.xml
I wpierdalasz w oba uda po 10 srutow.
To by chyba musial mieszkac w faweli. Zapewne chodzi mu o dresikow, tego typu cipki. Gangsterzy, czy cos takiego nie rusza zwyklego typa nie wadzacego nikomu.
Jesli jest az tak nieciekawie, to moze warto sie przeprowadzic?
Ofc że chodzi mi o osiedlowych dresików itd. Już różne akcje się tam działy i wole w razie W być przygotowany. Nawet gdyby była to przyjazna dzielnica to i tak rozważyłbym noszenie gazu czy paralizatora.
Te posty o kickboxingu to szczyt głupoty
Kupuj gaz, a nie jakies paralizatory