Domowe wino/piwo/nalewki

Interesujecie się wyrobem takowych? Jakie najciekawsze/najlepsze z takich 'samoróbek' próbowaliście?
Ja w zeszłym roku miałem nadmiar ciemnych winogron, co zmotywowało mnie do zrobienia mojego pierwszego wina - teraz połowa uzyskanego jeszcze leżakuje (~20l), a w ostatnim czasie nastawiłem 3 nowe: z kiwi, rabarbaru i bananów.

Jest masa ciekawych przepisów na necie: od klasycznych wiśni, winogron, czy jabłek, przez wina z mleczy, brzozy i zbóż, aż po egzotyczne jak z cytrusów, bananów, czy granatu.
Sprzęt nie jest też zbyt drogi (o ile omija się supermarkety:) - butla 5l stoi na allegro od 9zł, 10l od 35zł. Sam wyrób to koszt głównie drożdży (z ~2zł na pojemność do 35l), cukru i owoców (lub nie, jeśli mamy z ogródka;d).

W temacie o hobby wspomniano też o piwowarstwie - @Feron3K ; rozwiniesz temat?:D

Ja robilem pare razy wino, pod nadzorem ojca oczywiscie, bo on troche sie na tym zna (robil w latach mlodosci). Ale bez szalenstw, klasyczne wina z winogron, wisni i porzeczek. Raz robilismy ze starych przetorow (jakies kompoty, drzemy, itp. co zalegaly w piwnicy). W zeszlym roku z dzikiej rozy ale jakies bez smaku wyszlo ;d

Ja mialem przyjemnosc pic wino z pomidorow. Na jakas impreze typek przyniosl i kazal wszystkim zgadywac z czego jest zrobione, nikt nie odgadl ;d

Robiliśmy z dziewczyną porterówkę i ostatnio malibu. Porterówka jeszcze sobie dojrzewa, bo robiona niecałe 2 miesiące temu, ale zapach ma coraz bardziej zachęcający i coś czuję, że nie będzie to moja ostatnia porterówka.

w mojej rodzinie wyrabia się bimber pod nazwą "porter" mieszanka wlasnego bimbru z piwem porter okocim + jeszcze jakis chyba koźlak w proporcjach bliżej mi nie znanych.
Procentowo róznie to wyglada zazwyczaj 40-50%. bardzo smaczny słodkawy, brak kaca, no i praktycznie darmo :)

U mnie w domu leżakuje juz dobrych pare lat miodzik pitny wlasnej roboty, moj ojciec rowniez robi wino, jakies naleweczki i bimber

jeżeli ktoś chce pobawić się z robieniem własnego alkoholu - minimalnym nakładem finansowym jak i minimalną pracą to polecam CYDR z kartonu :D
http://pokazywarka.pl/jhq7q6/

btw. co roku robię wiśniówkę ok 30 litrów ;)

pozdro :D

co do cydru z kartonu to robilem na soku z lidla i drozdzach winiarskich, wyszedl dobry choc na moje za bardzo wytrawny

Cytuj:

---

cycbrilu napisał

co do cydru z kartonu to robilem na soku z lidla i drozdzach winiarskich, wyszedl dobry choc na moje za bardzo wytrawny

---

trzeba posłodzić słodzikiem, albo stevią (ta druga lepsza)

robiłęm cydr z własnych jabłek i z kartonu, ostatnio piwo z palonego słodu.
Moja matka co roku robi bardzo dużą ilość nalewek, ze wszystkich owoców, które u nas rosną, pyszne:)

owszem, użyłem lisci stevi, ale i tak za malo na moje gusta, a pozniej do gotowych, rozlanych porcji jakos nie bardzo szlo dodac. w kazdym razie jak na eksperyment (bo pierwszy raz) oraz na to ze sok byl z kartonu, to cydr wyszedl dobry

Cześć, zostałem przywołany więc postaram się mniej więcej opisać swoją przygodę z piwowarstwem i nie tylko :)

Piwowarstwo to wbrew pozorom bardzo ciekawa sprawa, piwo to nie tylko jasny lager, czy pils, ale tych styli jest naprawdę od groma. (tutaj mały zbiór: http://www.wiki.piwo.org/Kategoria:BJCP) Piwowarstwo domowe dzisiejsze, pochodzi z Ameryki, gdzie jest bardzo popularne i prężnie się rozwija. Nawet u nas jest już masa konkursów, targów piwnych, pokazów warzenia, gdzie można spotkać piwowarów domowych i spróbować ich wyrobów, wymienić się, pogadać. Jeśli chodzi o piwa, które się robi to nie są raczej to lagery i pilsy (chociaż bardziej doświadczeni piwowarzy za to się zabierają), a piwa górnej fermentacji: piwa pszeniczne, pale ale, stouty, portery i tym podobne. Z rewolucja piwną powstało wiele nowych odmian chmielu, nowe słody, nowe drożdże, które dają nowe smaki. Amerykańskie czy nowozelandzkie odmiany chmielu wnoszą nuty tropikalne, owocowe, żywiczne i całą masę innych. Także piwa rzemieślnicze są to piwa, których naprawdę 90% osób (przynajmniej w Polsce) nie zna i prawdopodobnie nigdy nie pozna, a naprawdę warto.

Moja przygoda z piwowarstwem zaczęła się od siedzenia z piwkiem w mieszkaniu, stwierdziliśmy z kuzynem, że przecież picie piwa to bardzo dobre hobby. Blisko miejsca, w którym mieszkam (Poznań) znajduje się bardzo dobrze zaopatrzony sklep piwny z piwami rzemieślniczymi z Polski i z całej Europy, gdzie zacząłem chodzić i poznawać nowe smaki. Z biegiem czasu zacząłem czytać w internecie, oglądać blogi, interesować się warzeniem piwa w domu. W grudniu kupiłem sprzęt i uwarzyłem pierwsze piwo.

Pierwsze piwo było to Pale Ale, coś w stylu angielskiego bittera, chmielony marynką i chmielem lubelskim. Popełniłem sporo błędów wynikających z niewiedzy i braku znajomości sprzętu, ale piwo dało się wypić.

Drugie moje piwo to był sweet stout, czyli piwo ciemne z dodatkiem laktozy. Dodałem także wanilię. Było to piwo 14BLG (BLG pewnie wiecie co to jak robicie cydry, ale w skrócie im wyższe tym piwo bardziej treściwe i może być bardziej alkoholowe, a im niższe blg 12 i w dół tym piwo bardziej wodniste i mniej alkoholowe) Z drugiego piwa byłem już zdecydowanie bardziej zadowolony, piana się odtwarzała, była bardziej trwała i drobnopęchęrzykowa. Ludzie których częstowałem stwierdzali, że jest dobre, lepsze od 1.

Załącznik 313187

Trzecie piwo to Pacific India Pale Ale, receptura i chmielenie w 100% własne. Użyłem chmielu nowozelandzkiego, trzech odmian łącznie 120-130g. Celowałem w piwo mocniej alkoholowe, bo 16,5 BLG mocniej treściwe, gorzkie, ale z nutami i aromatami owoców tropikalnych i zdecydowanie wyszło. Piwo jeszcze młode, ale za jakieś 2 tyg myślę, że będzie niebo w gębie. Wstawiam etykietę.

Załącznik 313188

Jeśli chodzi o potrzebne rzeczy to garnek 30L (przynajmniej, na pewno nie mniejszy), kuchenka (najlepiej gazowa, ale ja warzę na indukcji), termometr!!! (bez tego się nie obędzie), a przede wszystkim na start polecam zestaw w tym stylu: http://browamator.pl/szczegoly.php?B...&grupa_p=6&pwd[6]=%2F163929%2F164395%2F11261166&sortuj=kod

Piwo warzy się jeden dzień zajmuje to 6-8 godzin, jest to dość męczące, ale z tego jest największa frajda. Po warzeniu zadajemy drożdże i powinna ruszyć fermentacja burzliwa, która trwa około tygodnia, a potem przelewamy do innego fermentora na fermentację cichą 1-2 tygodnie, zależy jakie piwo. Następnie rozlew, kapslowanie i piwo dojrzewa w butelkach. Po dwóch tygodniach powinno się nagazować, a po miesiącu powinno już być dobre. Czyli od warzenia do wypicia 1,5 miesiąca do 2, zależy jakie piwo.

Koszt surowców na jedno piwo to 50 zł - 100 zł. Ja od grudnia na sprzęt itd. wydałem już jakoś ponad 1000 zł.

MÓJ TEMAT NA PIWO.ORG, gdzie jest więcej info na temat samego procesu warzenia: http://www.piwo.org/topic/13608-mr-strzelecky-brewery/

stąd najlepiej czerpać wiedzę: http://www.wiki.piwo.org/Strona_główna
i stąd: www.piwo.org
i stąd: www.blog.kopyra.com

sklepy: www.browamator.pl
www.twojbrowar.pl

Macie jakieś pytania to piszcie :)

Jesienią planuję uderzyć z piwem na konkurs piwny na targach w Poznaniu, zależy jaka będzie kategoria, ale liczę na bycie przynajmniej w połowie stawki
@Celestian hunter ;

Z takich składników za 100 zł ile mniej więcej butelek piwa Ci wychodzi?

Zależy od wielu czynników, ale zwykle około 20L. Czasem minimalnie więcej, czasem minimalnie mniej. Można robić większe ilości, ale potrzeba większego sprzętu (garnek 50L, fermentory 50L, a czasem potrzeba i garnka 100L). 100 zł to już dużo, na co składa się w dużej części chmiel (szczególnie te nowe, rewolucyjne odmiany ze stanów i nz) Butelek wychodzi około 40, jeśli chodzi o butelki 0,5L. Ja lubię takie małe butelki 330 (nie te żulerskie) także wychodzi różnie, bo butelki biorę po wypitych piwach.

Edit:
przy kosztach warki nie liczę oczywiście środków dezynfekcyjnych, wody, prądu itp. Sam słód, chmiel, drożdże i ewentualne dodatki. (cena samych drożdży może czasem dochodzić do 50 zł, jeśli chodzi o drożdże płynne, ja używam suchych).
@Minsafo ;

Dzięki za tak obszerny opis Feron3K;) Interesująca sprawa z piwami - oglądałem niedawno kilka filmików tego Kopyry właśnie (bo ostatnio się popularny zrobił) i zaskoczyło mnie gdy mówił, że jest tyle całkiem różnych stylów piwa. Dotychczas wyrabianie takich w domu wydawało mi się nudne, bo wszystkie piwa smakują dla mnie prawie identycznie, to i zabawa z tego żadna, ale przekonałem się, że po prostu mało o nich wiem. Sam póki co kombinuję tylko z winami i nalewkami (tym bardziej, że przeraziłeś mnie z tymi wydanymi miliardami;d), ale chętnie w przyszłości spróbuję coś upichcić.
Te Twoje milky way w szklance wygląda zajebiście:D

btw zastanawia mnie jak to jest z alkoholem w piwie - dlaczego nie można otrzymać piwa kilkunasto procentowego? Chyba że można?

Cytuj:

---

Imonek napisał

Ja mialem przyjemnosc pic wino z pomidorow. Na jakas impreze typek przyniosl i kazal wszystkim zgadywac z czego jest zrobione, nikt nie odgadl ;d

---

Ciekawe:D Jak smakowało? Było całkiem wytrawne?

Cytuj:

---

Ewande napisał

Robiliśmy z dziewczyną porterówkę i ostatnio malibu. Porterówka jeszcze sobie dojrzewa, bo robiona niecałe 2 miesiące temu, ale zapach ma coraz bardziej zachęcający i coś czuję, że nie będzie to moja ostatnia porterówka.

---

Nigdy nie próbowałem porterówki, ale ponoć przypomina w smaku kukułki? Mój dziadek kiedyś zalewał te cukierki spirytusem, czy jakimś bimbrem - fajna sprawa, bo kopało srogo, ale przy piciu nie czuć tej mocy;)

Cytuj:

---

WlochatyOdkurzacz napisał

jeżeli ktoś chce pobawić się z robieniem własnego alkoholu - minimalnym nakładem finansowym jak i minimalną pracą to polecam CYDR z kartonu :D
http://pokazywarka.pl/jhq7q6/

btw. co roku robię wiśniówkę ok 30 litrów ;)

pozdro :D

---

Nie czuć plastikiem?:D Zastanawiałem się niedawno jakie są konsekwencje robienia wina w takiej butelce, ale na necie ciężko o konkretne info - głównie pojawiają się głosy w stylu "hańba dla tak szlachetnego trunku!!" i "trujące, umrzesz". Niby alkohol, niby kwaśne, ale taka cola lepszego pH pewnie nie ma, a i piwa w plastiku sprzedają. Nie wiem :<


I ciekawy motyw z tą stevią - spotkałem się już z nią kiedyś, ale nigdy w temacie alkoholi. Z jednej strony fajnie, bo jej cukry nie fermentują; z drugiej jednak ludzie piszą, że zostawia po sobie jakiś charakterystyczny smak :s

@Celestian hunter
umowmy sie, ze cydr robiony z soku z lidla/biedronki to nie szlachetny trunek ;]. Plastik zapewne w jakis sposob oddzialuje na sam alkohol, ale jesli chcesz zrobic cos pierwszy raz, na probe, to imo niema co sie bawic w kupowanie calego osprzetu dla tego celu. A co do stevi, to slodze nia herbate, czerwonokrzew i yerbe i nie czuje by wplywala jakos na smak (inna sprawa ze daje jej w sumie niewiele).