angielski

dałbym temat w szkoła i nauka, ale nie oszukujmy się to w owionie tętni jeszcze jakieś życie także szybciej dostanę odpowiedź

nie wiem czy to pytanie jest mądre czy głupie, ale czy jak zdawałem w ostatnim semestrze egzamin B2 na aghu to on jest jakiś prawilny i ja mógłbym np. w cv se wpisać umiejętność angielski B2? czy to o kant chuja rozbić

@Dzzej ;

mozesz se wpisac lekkim chujem tylko ze b2 to jest poziom rozszerzonej matury = gowno

no ja o tym wiem bo se ten test ojebalem ez, ale rozglądam się za jakąś pracą w krk w wolnym czasie bo chce se dorobić trochę $$ i pomyślałem sobie że może ten skill angielskiego by mi pomógł bo bym jakichś klientów zagranicznych mógł obsługiwać czy ki chuj, weryfikować czy rzeczywiście umiem to se będą face2face jak będą chcieli, no ale się zastanawiałem czy ten b2 mogę wpisać(po maturze rozszerzonej też mogłem wpisywać?)

ewentualnie jakieś pro tipy gdzie można w krk pracować se jako student? jakieś doświadczenia macie?

Wpisz se poziom jaki chcesz, sprawdza ci na rozmowie, a wiadomo, ze umiesz biegle

Cytuj:

---

Master napisał

Wpisz se poziom jaki chcesz, sprawdza ci na rozmowie, a wiadomo, ze umiesz biegle

---

wyczuwam ironię
aż mi się dzzej przypomniał, bo uwaga biegły angielski to może 0.1% Polaków umie, umiejętność tylko dla wybranych, ja jestem na filologi angielskiej i tutaj mało kto angielski ogarnia, jak słyszę nieraz ich akcent i przeciąganie sylab to...a wy po jakimś B2 myślicie że angielski znacie haha :)

akcent i przeciąganie sylab to jest chuj, w sumie gardzę charcholącymi angolami z bagietą w dupie. najlepiej po angielsku mówią rosjanie.

Cytuj:

---

Taidio napisał

wyczuwam ironię
aż mi się dzzej przypomniał, bo uwaga biegły angielski to może 0.1% Polaków umie, umiejętność tylko dla wybranych, ja jestem na filologi angielskiej i tutaj mało kto angielski ogarnia, jak słyszę nieraz ich akcent i przeciąganie sylab to...a wy po jakimś B2 myślicie że angielski znacie haha :)

---

zarcik, ale serio wpisz se jakis wyzszy poziom nikt ci certyfikatu nie bedzie sprawdzal, a chyba wiesz jak potrafisz mowic

przy czym dzzej akurat ma troche racji bo polactwo robactwo mysli, ze angielski to jest izi jezyk i w ogole nauczyc sie go to w trzy latka mozna, a tak naprawde to chuja

no mozna sie nawet i w 2 nauczyc, ale raczej na pewno nie w polskim otoczeniu

wpisz se nazwe certyfikatu, zawsze wyglada to fajniej niz samo wpisanie z dupy B2 xD

no akurat angielski to chyba większość się uczy od zerówki czy nawet od starszaków(5 lat chyba), także to jest w chuj czasu, tylko z angielskim jak ze wszystkim trzeba utrwalać i używać bo inaczej się zapomina tak jak np. nie pamięta się z czego składa się mitochondrium, a jak się używa to się to staje "automatyzmem"

Cytuj:

---

Master napisał

przy czym dzzej akurat ma troche racji bo polactwo robactwo mysli, ze angielski to jest izi jezyk i w ogole nauczyc sie go to w trzy latka mozna, a tak naprawde to chuja

---

Jak by nie był izi to by się nie stał najpopularniejszym językiem na świecie.
Poza tym budowa angielskiego jest prosta jak budowa cepa. Tam nawet słów jest niewystarczająca ilość i muszą sobie produkować zamienniki składając kilka słów w jedno np. Bathroom, a jedno słowo często posiada wiele różnych znaczeń. Często i jako czasownik i jako rzeczownik i jeszcze coś innego.

jak easy b2 bylo to se wpisz c1 po prostu xd
prawdopodobnie i tak bedzie chodzic o gadanie wiec

Cytuj:

---

Tygrrysek napisał

Jak by nie był izi to by się nie stał najpopularniejszym językiem na świecie.
Poza tym budowa angielskiego jest prosta jak budowa cepa. Tam nawet słów jest niewystarczająca ilość i muszą sobie produkować zamienniki składając kilka słów w jedno np. Bathroom, a jedno słowo często posiada wiele różnych znaczeń. Często i jako czasownik i jako rzeczownik i jeszcze coś innego.

---

no tak bo to, ze w okresie globalizacji i rozwoju najwieksze potegi gospodarcze na swiecie uzywaly tego jezyka nie ma znaczenia
nie w ogole
podobnie jak to, ze 80% globabalnej ogolno pojetej rozrywki wywodzi sie z usa tez nie ma znaczenia ;p

gdyby w takim USA i Anglii mowilo sie po francusku (w momencie rozwoju ludzkosci, globalizacji, telewizji, internetu, telefonii itd.) to teraz dokladnie taka sama sytuacja bylaby z francuskim jak jest z angielskim
angielski to dosc trudny jezyk, ma mnostwo czasow, pod wieloma wzgledami jest nawet trudniejszy niz polski tylko polskie robactwo mysli, ze jak powie "i cook two fish yesterday on dinner" chcac powiedziec "usmazylem wczoraj dwie rybki na obiad" to mowi dobrze i hehe ten angielski latwiutki izi albo jak mu vet powie, ze ma fajna bitch to mu wykurwi lepe na twarz za obrazanie jego laski

Cytuj:

---

Tygrrysek napisał

Tam nawet słów jest niewystarczająca ilość i muszą sobie produkować zamienniki składając kilka słów w jedno np. Bathroom, a jedno słowo często posiada wiele różnych znaczeń. Często i jako czasownik i jako rzeczownik i jeszcze coś innego.

---

po pierwsze 250 tysiecy w angielskim do jakichs 150 tysiecy w polskim nie wyglada zle, ale skad ty moglbys to wiedziec na kursie z wuzkuw pewnie nie mowili
po drugie taki zabieg jest normalny w kazdym jezyku, w polskim takze zalecam zapoznac sie z takim zagadnieniem jak homonim
- golf - golf
- zamek - zamek
- kuli - kuli

zreszta kurwa nie chce mi sie wiecej wypisywac bo szkoda mojego czasu i tak zapewne tego nie zrozumiesz

ilość słów w x języku jest chuja warta jak i tak kilka/kilkanaście k wystarczy by zrozumieć z 90% treści, coś jak zasada 20-80

a łatwość języka ciężko jednoznacznie określić bo jest to dość spersonalizowane i dużo zależy od języka który umiemy naturalnie

Cytuj:

---

Tygrrysek napisał

Tam nawet słów jest niewystarczająca ilość i muszą sobie produkować zamienniki składając kilka słów w jedno np. Bathroom

---

bez kitu bo w polskim to nie ma czegos takiego