Hej, czy jest tutaj ktoś, kto karmi swojego psa głównie gotowanym/duszonym/domowym żarciem? Nie mówię ofc o odpadkach ze stołu, tylko przemyślanym żywieniu. Mam w razie czego parę pytań. Pozdrawiam
Wersja do druku
Hej, czy jest tutaj ktoś, kto karmi swojego psa głównie gotowanym/duszonym/domowym żarciem? Nie mówię ofc o odpadkach ze stołu, tylko przemyślanym żywieniu. Mam w razie czego parę pytań. Pozdrawiam
Mój maltańczyk je 50/50 puszki i gotowanego kurczaka/wołowinę, czasami mintaja. Może będę w stanie pomóc :)
ciekawi mnie ile i czy w ogole konieczne są enzymy trawienne i suplementy + na co uwazac zeby nie przedawkowac z witaminami
to zgaduję że raczej z nich nie korzystasz :P
a jak sie czuje na takim jedzonku i ile czasu tak je?
moze tez jeden posilek bede robic puszkowany, a do gotowanego mieska jeszcze jakies warzywka owoce dla bilansu
Jakiś czas temu rozmawiałem na ten temat z moim wetem i stwierdził, że skoro teraz je domowe i "psie" jedzenie nie potrzebuje dodatkowej suplementacji. Pamiętam, że na początku, gdy jadł więcej domowego jedzenia, dostawał jakieś witaminy. Teraz ma 10 miesięcy, strzelam, że na obecnej diecie jest ponad pół roku. Nic mu nie dolega, wypróżnienie w normie, czasem puści bąka, nigdy nie miał biegunki (raz tylko złapał jakiegoś syfa u weterynarza). Do tego oczywiście dostaje suchą karmę. Oprócz tego mam dwa koty (2 i 7 lat), również od początku dostają mieszane posiłki i czują się dobrze.
A to nie jest tak ze suche karmy sa najlepsze? Ja mialem huskiego z 18 lat i jadl dwie karmy tylko najpierw przez pol zycia eukanuba a potem przez pol acana i nic mu nie bylo. + ofc jakies resztki/kosci etc i to co sobie znalazl w ogrodzie albo w lesie. Nigdy nie gotowalem nic specjalnie.
Mój spaniel cały czas dostaje ryż + serca/wątróbka. Czasami jedynie suchą karmę. Gorzej reaguje na jakieś tłuste odpady ze stołu np.
aha, dzieki kozek
@pumpkin
ja tez 11 lat karmie na suchych, ale najpierw niestety jakies 10 lat na pedigri i chapi przez moja ignorancje :zaba
od 4 mies acane miala
tylko ze chyba tluszczakow dostala od niej, chyba ze to jakies raki, jeszcze usg wleci ale biopsji nie chcę robic ;/ wiec wlatuje domowe+puszkowe zeby sprawdzic czy guzy znikną
moja menda miala w zeszlym roku torbiele, to tez nie wiem czy to nie wina suchych karm, to pewnie zalezy od psa, ale wszedzie w necie sucha jest na ostatnim miejscu po puchach i gotowanym, niepolecana przez wetow tez
@up
o ryz tez ofc bede dawac, sprawdze jak tolerancja serc i watrobek ale na necie ze za czesto nie mozna, oby nie grymasila ;)
mam psa labradora 9 letniego(50kg~), moja mama mu gotuje od 6-7 lat co jakis czas gar który stoi w lodówce. ok 7dni
dostaje takie cos codziennie o godzinie 16 + z rana o 7 suche zarcie
kasza, mieso mielone/lub inne, marchewka, pietruszka, czasem jakies inne warzywka + woda
nie są,
po pierwsze ciężko znaleźć karme którą by lubił suchą, po drugie przynajmniej psy które ja miałem zawsze wolały robione ciele specjalnie dla nich niż sucha karma, wiadomo czasem przeje ale nie codziennie, chociaż miałem 1 psa który jadł tylko karme suchą, ew te z puszki chappy mokre ale to zależy od psa pewnie
u mnie od 17 lat piesek je suchą karmę + domowe jedzonko(wszystko je) i nigdy żadnych problemów zdrowotnych :d
zazdro, moja z hodowli, ktora musiala byc pseudo, bo chorowita dosyć :|
oby natural ją podleczyl heh
@vin thx za przepis, dodam do nowej kolekcji
xD a co to jest za argument co psu bardziej smakuje to znaczy ze dla niego jest to lepsze? Jak by dac wybor to pies by wybral karmienie miesem, tluszczem i slodyczami. Nigdy nie mialem problemu zeby nie chcial jesc suchej karmy tylko musi miec duzo ruchu no i pewnie jaka rasa tez ma jakies znaczenie ale kazdy pies zje w koncu karme.
moj pies je glownie gotowanego kurczaczka, od czasu do czasu kaszanke (na zimno, niechetnie dosc), kielbasy, wedliny, czy sera zoltego niechetnie sie dotyka, a karmy suchej to juz w ogole, chyba ze na spacerku mu cos zarzuce w przerwie to zje, slodycze jak kazdy pies, uwielbia, ale nie wszystko i nie za duzo, czasem jakies warzywko surowe opedzluje, ale to sporadycznie
Bardzo ale to bardzo ciężko jest dobrze zbalansować dietę gotowaną dla psa. Jeśli ja miałbym wybierać to wolałbym już swoje psy mieć na BARFie niż na gotowanej (bo jest najzwyczajniej w świecie łatwiej go odpowiednio zbilansować) ale odrazu zaznaczam, że pies to nie wilk i wszystkie możliwe badania pokazują, żę BARF dla większośći psów też nie jest idealną propozycją.
Łatwo jest wpaść w błędne myślenie o gotowanym żarciu - bo zaraz ktoś powie, że jego pies od 10 lat na gotowanym i ma się dobrze ale pojawiają się odrazu pytania czy pies miał/ma regularnie robione badania krwi/kału i czy nie są one poza normami?
Bo tak psy potrafią żyć na tanich karmach typu pedigree czy niezbilansowanym żywieniu gotowanym ale i tak dla człowieka który nie chce spedzać masy godzin na komponowaniu idealnie dobranych składników najlepsze bedą droższe karmy suche/mokre (z puszki).
Może patrzę na całą tą dyskusję przez błędny pryzmat człowieka który ma 2 psy pracujące i z kolejnymi 10 codziennie się spotyka ale wszystkie one są na suchej/mokrej z puszki + 1 na barfie i dobrze dobrana składowo karma sucha > gotowane żarcie
cos w tym jest
ja glownie bede miesa na pare, dawac surowe kosci, siekana wloszczyzna na surowo i na gotowano, kasze ryze to gotowane wiadomo, w proporcjach 60% miecho, 20 warzywa/owoce, 20 zapelniacze, w tym odpowiednio uwzglednione puchy
za miesiac zrobie badania i sie zobaczy czy bardziej szkodze niz pomagam
barfa sie dosc obawiam bo znam dwa psiaki ktorym na zle wyszedl :c szkoda ze nie pomyslalam lata temu o nim bo teraz moze za duzy szok bylby
karmę drogą wlasnie mialam teraz ale chce sprawdzic czy sie przyczynila do paru niefajnych spraw, wiec odkladam, a nie chce wracac do pedigrii ani kupowac kolejnej drogiej podczas gdy ta moja byla wg sieci najlepsza ze wszystkich
;c
a myslalam o samych puchach tez ale to duzo za drogie :/