Komputer nie chce się włączyć

Mam problem taki jak w tytule, komputer nagle wyłączył się i nie w ogóle odpalić, wiatraczki nawet nie zaczynają działać przy próbie włączenia go, ma ktoś pomysł co może być przyczyną? Wcześniej nie było takich problemów, nie czuję zapachu dymu xD, przed zdarzeniem podłączyłem telefon do komputera, który z wysokości gdzieś 10 cm spadł ułożony równoległe i uderzył o górną, przednią część z obudowy, po tym miałem wrażenie że komputer zaczął wolniej działać, ale jednocześnie zgrałem sobie ebooka z telefonu, więc w sumie nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie, wtedy go uruchomiłem ponownie, chwilę podziałał (ciągle w spowolnionym tempie) no i nagle się wyłączył na amen.

sprawdz czy się nic nie podpinało. Chłodzenie na CPU nawet na momencik nie rusza to może być coś z płytą główną.
Albo wrzuc wyraźne zdjecie wnetrza może ktoś coś dojrzy.
Sprobuj rozebrać i poczysisc i podpiac spowrotem.

podopychaj kable odpowiadajace za zasilanie i wszystkie inne.
w ogole to komputer stacjonarny? Jesli tak to zobacz cos sie dzieje pod przednia czescia obudowy mozliwe ze poodlaczaly sie kabelki od przyciskow lub jakies zwarcie nie wiem, ale warto sprawdzic.

Może zasilacz padł?

nie ma wiatraków - nie ma prądu. Zasilacz kopnął w kalendarz albo kabel od zasilacza się rozdupcył :)