Ja około dwóch tygodni temu byłem w Niemczech z zamiarem kupna samochodu pod handel, ale z moim budżetem nic nie znalazłem, na drodze powrotnej natomiast znalazłem pod Warszawą auto. Od handlarza oczywiście, który wziął dzień wcześniej za 10 tysi, dla mnie sprzedał za 11. Ja tydzień czasu musiałem czekać na swojego mechanika żeby mi podrobił parę rzeczy. 18.02 w niedzielę wystawiłem za 14 600, we środę 21.02 już był sprzedany za 14. Mój całkowity koszt to jakieś 11 700~. 2 dni temu pojechałem do Płocka kupić auto, Astrę 3. Trochę moja wina że dokładniej auta nie obejrzałem, ale cena była na tyle atrakcyjna że nie chciało mi się marznąć, ale przy najczarniejszym scenariuszu dołożę do niej z 1500zł. Kupiłem za 8, więc i tak wyjdzie mnie ona 9.5, a myślę że te 10.5 byłbym w stanie lekko wziąć.
Tylko teraz jest tak, ja się w to zaczynam trochę bawić, ale mam darmowego mechanika, rabaty na części, znajomych lakierników, dostęp do busa, dostęp do lawet (wypożyczenie za dobę za przyczepę-lawetę 60zł) prawko b+e. Na razie biorę auta na ojca, bo auta są zarejestrowane w Polsce więc w razie jakby nie sprzedały się za szybko i trzeba było opłacać ubezpieczenie to dużo taniej. A urząd skarbowy nic do mnie/ojca nie powinien mieć, przy zakupie Skody było pcc-3 opłacone, a to że auto po tygodniu sprzedane za tą samą kwotę to kogo to kurwa interesuje. Ale jeżeli coraz więcej tych aut by mi przewijało się przez ręce, to założę działalność. Przecież będąc zatrudnionym to płacę tylko składkę zdrowotną, i to jakieś grosze pokroju 400zł/msc wychodzą plus księgowość ze 150zł/msc.
Zakładki