Jerem napisał
Osobiście nie radziłbym brania kredytu na otworzenie biznesu. Lepiej odłożyć możliwie, i założyć biznes za swoje, a kredyt wziąć na ew rozwój. Bo jeżeli coś nie wypali na starcie, utopisz tylko swój hajs, zdarza się, nie będziesz zadowolony. Ale nie będzie nad tobą wisiało widmo spłacania kredytu przez kolejne X lat. Biorąc kredyt na rozwój firmy, która już w jakimś stopniu działa, masz dużo mniejsze ryzyko, bo już masz jakieś dochody, jakąś markę, więc nawet jak będziesz w dziurze, nie zostaniesz z niczym.
Co do kredytu, to jak amsz solidny biznesplan, to jest jakaś szansa na to, żeby go dostać, ale to zależy od banku, bo każdy wniosek jest rozpatrywany osobno. I też na start dostać kredyt o wiele ciężej niż na rozbudowę. Na siebie jako osobę takiego kredytu nie dostaniesz, więc o tym nawet nie masz co myśleć.
Co do spółki - osobiście bym nie radził. To jest mimo wszystko biznes, i możesz po prostu mieć problemy, jeżeli twój partner w interesach jest niezbyt uczciwy względem Ciebie. Co do rodzinnych biznesów, to jestem zawsze na nie. Z rodziną dobrze tylko na zdjęciach. Nie zwolnisz ojca jeżeli narobi Ci strat, ani nie pociągnieszgo do odpowiedzialności za nie. A pracownika już tak. Owszem dobrze jest mieć rodzinę blisko, ale nie w biznesie. Jest wiele firm rodzinnych, które dobrze prosperują, ale jest jeszcze więcej tych które umierają, albo już się dawno rozpadły. A za tym potem jeszcze idzie rozłam w rodzinie, a tego chyba nikt nie chce.
Na Twoim miejscu zostałbym i pracował w tej firmie, a na boku odkłądał i ew rozwijał biznes na mniejszą skalę, żeby wybadać, czy Ci to pasuje, czy dajesz radę i czy to się po prostu nie sypnie nagle po roku. W ten sposób będziesz miał zapewniony dochód, a i będziesz łapał doświadczenie w prowadzeniu nawet maciupkiej jednoosobowej firmy. Moim zdaniem póki rzeczywiście nie będziesz miał z tego dochodów takich, żeby się utrzymać, nie ma co się pakować tylko w to.
Rozumiem że chciałes mu pomóc ale niestety jeśli nie ma się odpowiedniej wiedzy to można zaszkodzić.
Skoro chce pozyczyc pieniadze na otwarcie to znaczy ze wie z czym sie to wiaze i ponosi ryzyko. Bez kapitalu niestety wiele nie zdziala jezeli musi sie zatowarowac. Wiekszosc firm w jakis sposob sie zapozycza na start.
A odkladac te 50tys to ile bedzie, kilka lat?
Jezeli chodzi o kredyt to rowniez sie mylisz. Po pierwsze nikt nie daje kredytu na jakis biznesplan, nowa firma nie ma szans na kredyt, jedynie pod zabezpieczenie nieruchomosci lub pod dotacje unijna ( i nie taka na 20tys) lub leasing na nowy samochod lub maszyne.
Dodatkowo mylisz sie piszac ze na siebie kredytu nie dostanie, jak ma umowe o prace to mniej wiecej 20x dochodu miesiecznego mozna mu zrobic i nikt nie bedzie pytal na co mu kasa. I dodatkowo na zajebistych warunkach bo dla kwoty 50tys mozna mu zrobic nawet opr 4,99 prowizje ok. 3%, max na 6 lat, 0% prowizji za wczesniejsza splate.
@
Jerem ;
oczywiscie bez urazy, nic do Ciebie nie mam, kazdy ma swoje zdanie, ale tak sie sklada ze zajmuje sie finansowaniem firm, trzeci najwiekszy bank w Polsce.
@
Maniek900 ;
Jezeli chodzi o spolke to juz osobista kwestia, jesli czuje ze podola samemu to super, spolka to pelna ksiegowosc i wiecej dokumentacji i papierologii.
Podsumowując, działaj. Ja otworzyłem pierwsza firme majac 18 lat, nie bylo kolorowo ale duzo sie nauczylem, nie mialem kapitalu tylko kupowalem wszystko z oszczednosci, niestety wszedlem na rynek bez rozmachu i tak samo z niego zszedlem.
W razie czego oznaczaj, chetnie podpowiem w wolnej chwili.
Zakładki