Siema, mam problem z dlugami, z tym, ze w druga strone niz wiekszosc ludzi - to ja nie moge wyegzekwowac pieniedzy, ktore pozyczylem komus.
Przy udzielaniu pozyczki popelnilem sporo bledow - tytul przelewu nie wskazywal na pozyczke (co mogloby pojsc nie tak?) ani ofc nie spisalismy umowy, w koncu typa znalem dosc dlugo (choc wczesniej zalozylem, ze bede pisal juz zawsze, no ale to byla taka pozyczka w celu poprawienia stosunkow, bo ten czlowiek mial mi byc pozniej do czegos potrzebny). Mam tylko rozmowy z fb i przelew z glupkowatym tytulem, bo zawsze musialem byc kurwa smieszkiem w tej kwestii. Posiadam tez jego imie, nazwisko i adres - nie posiadam nru PESEL.
Widzicie jakas szanse na odzyskanie tych pieniedzy metodami oficjalnymi? Zalozenie sprawy w esądzie kosztuje, a kwota byla niska bo <200 zl, wiec jesli szanse sa bardzo male to takie metody chyba odpadaja. Poza tym do esadu chyba trzeba PESEL dluznika, z ktorego uzyskaniem tez moze byc problem.
Jesli jednak sie da cos zrobic, to jakie odsetki powinienem mu naliczyc, jesli o zadnych odsetkach nie bylo mowy, ale pierwotny termin splaty byl kilka miesiecy temu i nie bylo mowy o jego przekroczeniu?
Wydaje mi sie, ze mialem o cos jeszcze zapytac i tego zapomnialem, takze ewentualnie bede dopisywal pozniej. Pozdro
Zakładki