Temat: Praca kierowcy na weekendy - student

Witam, czy ktoś z was orientuje się w temacie zatrudnienia studenta jako kierowcy na sam weekend? Nie wiem czy opłaca się szukać takiej pracy, bo szczerze mówiąc mam już dość zapierdolu w budowlance i jazda samochodem aż tak mnie nie męczy. Dodam, że mam doświadczenie w prowadzeniu aut firmowych(jeśli można to tak nazwać), ale nie wiem czy komuś opłaca się na te 2 dni kogoś zatrudnić. Chodzi mi o pracę w Poznaniu, bo studiuję na polibudzie, a zawsze w weekend jestem zmęczony po robieniu na budowie.Mogę jeździć nawet po całej Polsce. Odpada bycie kurierem, miałem okazję się zrazić do tego. Może ktoś wie gdzie takiej pracy szukać.

Znajomy dorabiał weekendami w pizzerii, jako kierowca. Miał nawet jakąś tam umowę śmieciową.

w jakiejś gastronomii, w firmach transportowych wątpie by byli zainteresowani zatrudnieniem kogoś na same weekendy.

kiedys 2 dni jezdzilem w pizzeri, akurat miejsce było tylko na weekendy
od 11 rano do 11 wieczorem, wychodziło 10zł/h + darmowe żarcie, praca ogólem spoko tylko czas chujowy bo od 11 do 11 :/
z dniowki udawało sie uzbierać te 150-200zł zależy od tego na jak mało pazernych ludzi trafiłeś
i to było u mnie w Jeleniej Górze więc nie za duże miasto, takze w poznaniu raczej coś takiego powinieneś znaleźć
transport raczej odpada według mnie, zadna firma nie bedzie Cie chciala na "weekendy"

mysle ze tylko zarcie, burgery,pizzerie.
chyba ze np rozwozenie paczek kurierskich do paczkomatow w weekendy ( w inposcie jest mozliwosc, przynajmniej u mnie w miescie), a praca lekka i krotka, placone za dniowke za kilka h stania i wkladania paczek. tylko ze u mnie bylo tak ze czulem wstyd jak stalem raz pod galeria i paczki wkladalem xD

Ja też się wstydzę czasami, ale jak pomyślę, że mam z tego hajs to mi przechodzi. Zaaplikuję do Inpostu, bo w sumie faktycznie niezła opcja.

Nawet praca czyściciela Toi Toi-ów nie jest wstydem w porównaniu z siedzeniem na bezrobociu.

Co do InPostu, w tym temacie firma nie zbierała pozytywnych opinii.

http://torg.pl/showthread.php?431812...-doswiadczenia

ja na paczkomatach bylem 3 razy, raz w moim miescie, to wlasnie nie chcialem nikogo znajomego spotkac, i dwa razy daleko poza miastem, paredziesiat paczek do wlozenia a i tak polowa z nich sie nie miescila do paczkomatow bo nikt nie odbieral paczek i nastepne nie wchodzily. tak wiec, troche jezdzenia, troche wkladania, troche wykladania i w sumie do domu.

tylko ze u mnie skonczylo sie sprawa w sadzie w inposcie wiec uwazaj zeby nie robili z ciebie smiecia jak to bylo w moim przypadku, plus mi kasy nie wyplacili. ale gdyby u ciebie byli ok, to praca sama w sobie nie jest az taka zla. gorzej jak wkladasz te paczki a sie robi za toba kolejka starych babc ktore wyjmuje paczke 10 minut :D

Skoro tak to chyba jednak odpuszczę. Chciałem autem pojeździć w robocie i mniej kontaktu z ludźmi mieć, ale widzę, że lipa :/

Tylko gastronomia. A jezeli tak interesuje ciebie praca jako kierowca, to może zastanów się nad jazdą solówką? Początkowo niestety trzeba z 5 tysięcy wyłożyć żeby chociaż tą kategorię C zrobić, do tego karta kierowcy, kwalifikacja wstępna ale teraz jest zapotrzebowanie w Polsce na kierowców zawodowych, więc i z zarobkami jest coraz lepiej, i z flotą w firmach też i umowy w większości. Ale ostrzegam, jak mocno byś jazdy nie lubił/uwielbiał/kochał po pewnym czasie pracy jako kierowca będziesz rzygał jazdą i miał jej dość.

Jak masz auto uber swietne rozwiazanie