Wersja do druku
Ty chyba nie rozumiesz o co chodzilo autorowi wiec nie bede komentowal tego posta bo wyraznie masz duze problemy z czytaniem i rozumieniem slowa pisanego.Cytuj:
Luis Azmus napisał
Wroc prosze do tematow tibijskich bo na reszcie forum raczej sie nie odnajdziesz.
Tak, jestes niewolnikiem wiec albo ostra wymiana zdan i postawienie na swoim (nie przejdzie), albo zmiana pracy. Jak zle by to nie brzmialo.Cytuj:
Imonek napisał
A tak po za tym:
http://www.regiopraca.pl/portal/praw...-czas-pracy-81
ty jestes na prawde jakis przypierdolony po chuj bijesz ciagle do mnie i mi jeszcze piszesz w jakich tematach mam siedziec.Cytuj:
Mistrz napisał
Ale dlaczego mnie obrazasz kolego, jaki masz problem w tym, ze staram sie rzeczowo odpowiedziec autorowi tematu na jego pytanie?Cytuj:
Luis Azmus napisał
Nie bije do Ciebie, nie znam Cie, po prostu widze, ze piszesz nie za bardzo na temat, jeszcze teraz zaczynasz rzucac miesem nie mam pojecia w jakim celu. Doprawdy nie wiem o co Ci chodzi kolego i mam nadzieje, ze moderacja w odpowiedni sposob zareaguje na takie posty bo dzial zwiazany z praca/prawem to nie dzial, w ktorym mozna obrzucac sie gownem na lewo i prawo jak np. w dzialach tibijskich.
Pozdrawiam, bez odbioru.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem cała sytuację ale skoro w styczniu i w lutym wyrobiłeś teoretycznie 1.5 etatu to chyba równoznaczne z tym że w listopadzie/grudniu i marcu/kwietniu będziesz pracował mniej?
@Filia: pracuje jakby na nowo od grudnia i wtedy mialem normalna ilosc godzin (okres rozliczeniowy listopad-styczen). Potem wlasnie w styczniu i lutym wyrobilem poltora etatow, ale pracowac mniej bede tylko w marcu, bo godziny ze stycznia ida na poczet poprzedniego okresu rozliczeniowego
Jak tak czytam, to ważne są dwie kwestie:
1. Nadgodziny dobowe
2. Nadgodziny średniotygodniowe
Te pierwsze to czas pracy ponad zaplanowany na dany dzień wymiar pracy (ale zaczynają się nie wcześniej niż od dziewiątej godziny).
Ale jak dobrze rozumiem Twój post, to ten przypadek nie zachodzi.
Te drugie liczy się w uproszeczeniu tak, że:
sumuje się czas pracy jaki miałeś przepracować w danym okresie rozliczeniowym (czyli w Twoim przypadku: suma dni pracujących w trzech miesiącach *8h) - nazwijmy to liczbą A
i odejmuje się od tego godziny, jakie przepracowałeś w te 3 miesiące FAKTYCZNIE (ale bez nadgodzin dobowych) - nazwijmy to liczbą B.
Jak w danym okresie rozl. pracowałeś więcej niż miałeś (tj. A-B < 0), to masz nadgodziny średniotygodniowe.
Jak pracowałeś mniej niż miałeś, lub dokladnie tyle (tj. A-B >= 0), to nie masz.
Więc o ile tylko pracodawca nie przekracza innych praw (np. dotyczących odpoczynku dobowego, udzielania dni wolnych etc.), to wygląda, że może tak to sobie rozliczać, a Ty się powinieneś cieszyć, że nie masz 12 miesięcznego okresu rozliczeniowego.
Okres 3 miesięczny rozliczeniowy jest chory.. w życiu bym się nie zgodził na takie coś. Najpierw mieć wycięty z życia miesiąc bo wyrobiłeś 210h a potem w następnym mieć 126 i mieć zapłaconą zwykłą podstawę XDD no parodia :D 8h codziennie + reszta jako nadgodziny do wypłaty.. i te różne godziny pracy, ani do lekarza ani nigdzie nie pojechać. Życie jest za krótkie aby tak tyrać jak osioł, chyba że na swoje robisz. Szukaj alternatywy.
Akurat robiąc 12ki łatwiej jest pojść do lekarza, czy załatwić coś w urzędzie, niż pracując pn-pt po 8h (bo nie trzeba z tego powodu brać dnia urlopu czy L4).
Natomiast jak się komuś nie podoba praca i/lub płaca, to szuka takiej, która mu się podoba i tyle.
I to jest wlasnie jeden z powodow, dla ktorych poki co pracuje tak jak pracuje.Cytuj:
spleen napisał
Natomiast jesli chodzi o system pracy, to wyglada to tak, ze czasem w tygodniu wypracuje +/- 40h, a czasem liczba ta dochodzi spokojnie do 50 i wiecej godzin.
no to przeciez za te nadgodziny ze stycznia powinienes dostac kase w poprzednim okresie rozliczeniowym, a za te z lutego albo kase albo wiecej wolnego w kolejnymCytuj:
Imonek napisał
bo nie czaje
chodzi ci o to, ze wolalbys pracowac co miesiac po 160h niz raz 200, a raz 120? czy o to, ze pracowales wiecej niz trzeba i nie dostales kasy?
Jak juz wspomnialem, poprzedni okres rozliczeniowy trwal listopad-styczen, a ja pracowalem od grudnia. W listopadzie pracowalem w innej firmie.
Chodzi o to, ze w dwa miesiace wyrobilem poltora etatu, a zostanie mi zaplacone tylko za etat, bo wspanialomyslnie w kolejnym miesiacu pracuje tylko 130h.
To po kiego chuja mam w jednym miesiacu pracowac tyle, ze wiecej jestem w pracy niz w domu, a w kolejnym miesiacu dostawac pierdolca, bo mam za duzo wolnego. Przydaloby sie jakies wyposrodkowanie.