Temat: w co się inwestuje w Polsce?

eksperci i pasjonaci,
torgi,

W co się obecnie inwestuje w tym nienajlepszym z krajów w zależności od sum? Patrzę sobie, że lokaty najczęściej mają ofertę tylko do 20k i to z procentem z którego gniję jak w crnie za dawnych dobrych lat. Powyżej 150?k zakładam, że większość inwestorów stawia na nieruchomości. A co z inwestowaniem sumami 50-150k? Chodzi mi może nie stricte o krótkoterminowe inwestycje, ale takie, które na siebie pracują na bieżąco (ziemia 30km za miastem odpada, mieszkanie już może być). Zakładamy oczywiście, że inwestor nie jest zainteresowany własnoręcznym wybieraniem akcji. Czy działają jakieś ciekawe fundusze z ochroną kapitału? Z tego co wiem, to tylko Citi sprzedaje jednostki Fidelity/Blackrock itd i to chyba od sum 200k+

jakieś pomysły?

polecam Cie ogolnie do przeczytania fundamentalnej ksiazki w tym zakresie jaka jest 'Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec' Roberta Kiyosakiego. Ogolnie w Polsce oplaca sie inwestowac najbardziej w nieruchomosci. Majac nawet 50k jestes w stanie zalozyc juz swoje pierwsze aktywa.
Dam Ci przyklad. Wybierasz miasto, gdzie mieszkaja studenci np. Rzeszow. Kupujesz mieszkanie pod HIPOTEKE (powiedzmy, ze dla trojki osob kosztuje 200k). Zeby dostac hipoteke musisz miec 10% jej wartosci czyli 200k*10%=20k. Miesieczny koszt splaty hipoteki wyniesie Ci powiedzmy... 800 zl?
3 studentow zaplaci Ci ogolnie za mieszkanie 1000 zl miesiecznie + media. Wiec splacasz 800 zl hipoteki i z 1k zostaje Ci 200 zl ktore wplywa Ci bezposrednio do portfela za 'nic nie robienie'. Jak wiemy, ceny nieruchomosci STALE ROSNA bo ziemia jest 'skonczona', nie da sie jej wiecej wyprodukowac ani nic takiego wiec powiedzmy, za 5 lat cena nieruchomosci z 200k wzrosnie do 250k.
Przez 5 lat splaci Ci sie 45k~ hipoteki. Takze po 5 latach sprzedajac nieruchomosc za 250k zyskasz!! (200k-45k(przez 5 lat splacone)) 250k - 155k = 95k na czysto :> i potem te 95k mozesz inwestowac w powiedzmy... 3 wieksze nieruchomosci i tak dalej i tak dalej. Pieniadze ktore bd Ci naplywac od studentow dla banku sa traktowane jako wynagrodzenie takze zwieksza Ci sei rowniez zdolnosc kredytowa :).
To ogolnie taki ogolnikowy zarys, mozesz rowniez zainwestowac np. w boksera w galerii czy jakies inne pierdoly dla dzieci, maszyne z zabawkami, maszyne w barze/karczmie (odpalasz tam iles kasy wlascicielowi za to, ze soti Ci tam maszyna).
Zapewniam Cie, ze po przeczytaniu tej jednej ksiazki o ktorej wspomnialem na poczatku zmienilbys swoj swiatopoglad o 180 stopni.
Pozdrawia czlowiek ktory za mlodu napierdalal w tibie 24/7 a teraz mysli w miare niczym ekonomista xD

w Polsce to tylko alkohol, najwyzej oprocentowany i szybko sie zwraca

obecnie nie bawie sie w inwestycje gdyz nie posiadam kapitalu, bardziej bazuje na wdt i wnt bo jest w sumie bardziej oplacalny, a wrecz idealny na firme posrednicza. Sam Kiyosaki posiada kilka kamienic jak i jego zona ktorymi zarzadza wiec nie jest tylko mowca motywacyjnym, jesli chcesz to polecam rowniez ksiazke na polskie realia Bartosz Nosiadek - Zarabianie prawdziwych pieniedzy czyli czego nie powie zaden doradca ;)

wewnwspol dostawa/nabycie towarow
czyli z grubsza eksport/import w krajach czlonkowskich unii, gugle powinny wyswietlic ci dokladniejsze info
wpisz sobie
wnt /wns/ wewnatrzwspolnotowa dostawa towarow


/dodam, ze smiecham bo ciagle ktos polecja kijosrakiego a proponuje doinformowac sie o nim xd

Moim zdaniem najlepiej taki hajs zainwestować w siebie. Dlaczego tak uważam? Żyjemy w czasach w których jednak człowiek nie przywiązuje się do miejsca i nie pracuje 40 lat w jednym zakładzie.
Więc kupno mieszkania (a raczej spłata części kredytu - no chyba że 20m na zadupiu Cię satysfakcjonuje) jest słabym pomysłem - poza tym biorąc kredyt uziemiasz się na długi czas.
Inwestowanie na giełdzie jest ryzykowne i mając zerowe pojęcie o tym, nawet nie wchodził bym w temat.

Więc co ja bym zrobił?

1.Wydał bym w cholerę siana na kursy które mnie rozwiną zawodowo oraz językowe żeby mieć angielski do perfekcji i drugi obcy ogarnięty.
Co to da? Będziesz z miejsca lepszy niż X studenciaków którzy co roku kończą studia i poza papierkiem nie mają nic zazwyczaj. Po drugie masz więcej wiedzy i umiejętności i pewnie doświadczenia, więc zgarniasz lepsze posady itp.
A języki.. cóż, nie w Polsce to za granicą. Obecnie imho angielski+hiszpański dają Ci gigantyczne pole manewru. Nawet w USA obecnie hiszpański tak mocno wchodzi, że czasem łatwiej znaleźć pracę gdy tu hablas espanol ;d


2.Ogarnął bym siebie, swój wizerunek, ciało, ciuchy, itp.
W jakiejkolwiek pracy twój wygląd się liczy. Nawet jak jesteś informatykiem/architektem robiącym zamówienie to jednak coś w tym jest. A pracując w korpo tym bardziej.


3.Rozjebał bym brzydko mówiąc część tej kasy. Masz 20~~ lat. Jesteś w najlepszym wieku, masz w cholerę możliwości i rzeczy które później będzie coraz ciężej zrobić.
+rozwinięcie swoich zainteresowań na bogato


A zaraz ktoś wyskoczy, że lepiej lokata i w wieku 50 lat mieć X kasy na koncie i żeby twoje dzieci miały lepiej...


Gówno prawda, masz hajs to inwestuj w siebie. Możesz od razu wyjebać z tego kraju, zrobić może studia w usa? jak już masz zawód to pracować w innym kraju już za lepsze siano?

Generalnie to mając te 50k można się rozejrzeć za kupnem kawalerki w mieście typu łódź, katowice itp. Możesz do obsługi całego tego przedsięwzięcia zatrudnić specjalizującą się w tym firmę, która potrąca sobie niewielką prowizję z kasy za wynajem. Oni po pierwsze wyszukają Ci kawalerkę w dobrej cenie i z dobrymi perspektywami na najem, wyremontują, znajdą najemcę. Krótko mówiąc sprowadza się to do tego, że siedzisz w fotelu i odcinasz kupony, w skali roku jest to powiedzmy mocno uśredniając 6-10%+ także mając ze 2-3 takie kawalerki licząc za 150k inwestycji można szybko kupić kolejną itd... oczywiście wszystko też możesz ogarnąć sam wtedy zysk będzie powiększony o prowizję ale wiadomo tutaj się kłania czas, wiedza i chęci.

50k to za malo za samodzielne inwestowanie w nieruchomosci. Jesli interesuja cie ta droga, to

- poszukaj w swojej okolicy klubów inwestycyjnych - zazwyczaj kupuja wchodza w 2-5 letnie inwestycje z zyskiem 10-20% w skali roku.
- zainteresuj sie crowdfundingiem nieruchomosci (osobiscie znam jedna spolke, ktora robi takie rzeczy - pakiety po 10k)
- posil sie kredytem hipotecznym (50k wystarczy na wklad wlasny, odswiezenie i ewentualne umeblowanie)

z innych sposobów, warto sprobowac:
- import z azji (za 50k masz kontener)
- obligacje korporacji (np Catalyst)
- fundusze inwestycyjne

dzięki torgi ale musze Was przeprosić za pewne nieporozumienie, a może to było na odwrót i to Wy sobie dopisaliście część historii sami xD


- suma to ok 100k i z tego co widze jednak nieruchomosci to jedyna sensowna "pasywna" inwestycja
- to nie moje 100k, ja mam 22 lata i troche inne pomysły, w skrócie mówiąc nie bałbym się tym ryzykować :) Albo tak jak pisał Aver inwestować w siebie. To nie jest moim zdaniem suma, którą 22 latek powinien odkładać na później i nie wiadomo co z nią robić
- chciałem się dowiedzieć które z popularnych pomysłów inwestycyjnych są w ogóle sensowne w Polsce tzn fundusze vs nieruchomosci vs crowdfunding vs lokaty :/

dzięki i jeśli komuś przyjdzie coś do głowy jeszcze to zapraszam
@Aver ; @Szantymen ; @Haan ; @Umw ; @udarr ;