cycbrilu napisał
Jeśli list odbierze inna osoba, np ktoś z rodziny, i to przeczyta, to pomimo udowodnienia nam winy jesteśmy przez kancelarię oskarżeni. A brak dowodów sprawia, że jest to zwykłe pomówienie naszej osoby w oczach innego człowieka, choćby bardzo nam bliskiego. A tego dotyczy podany artykuł. Oczywiście, wszyscy by to zapewne mieli gdzieś, niemniej furtka istnieje.
Edit: oczywiście, jest to interpretacja prawa przez osobę bez wykształcenia prawniczego, ale wydaje mi się, że prawidłowa.