Dzisiaj matka do mnie dzwoni i mówi mi że list przyszedł do niej z prokuratury, ja posrany bo myślałem że mnie za bukmacherke chcą zamknąć ale okazało się że chodzi o allegro. No więc tak, jakiś rok temu kupiłem sobie dwie koszulki Hilfigera, zapłaciłem z góry, sprzedający 100% pozytywów, doszły za dwa dni, wszystko z nimi było git. Dzisiaj otrzymuje wspomniany telefon i mama mówi że w tym liście napisali że żądają wysyłki koszulek na adres prokuratury, nie podali żadnego uzasadnienia. Moje pytanie brzmi, czy to jakiś żart, czy ten kraj na prawde jest tak popierdolony ? XD Bez żadnej rekompensaty mam je tak po prostu oddać ? To co jakbym kupił auto na allegro to też mogą sobie wysłać nakaz i przywłaszczyć je bezprawnie ? Wykminiłem że po prostu odpisze na ten list że koszulki zniszczyły się już w praniu i wyrzuciłem i będzie ok czy będą mnie teraz ciągać po sądach do j***ej Łodzi ?!
Zakładki