Temat: Netherlands

słyszałem jakieś ploty że tam od wieku płaca zależy, ale niee wiem ile w tym prawdy

Jak to w koncu jest w tej Holandii
>wiekowa stawka godzinowa
>minimalna wiekowa stawka godzinowa

Jesli mam 20 lat, jestem programista java to zarobie tyle samo co rowiesnik smazacy hamburgery?
Nie brzmi to sensownie.

Mlody pracownik czesto nie zarabia swoja praca wystarczajaco, aby oplacalo sie go zatrudnic za stawke minimalna. Czyli innymi slowy to ulatwienie wejscia na rynek pracy dla mlodych.
Dobre rozwiazanie.

Byłem.
Całkiem sympatycznie. Robota przy zbiorach jest i w dodatku nieźle płatna. Klimat - raz pięknie, raz deszczowo. Cholernie różnie bywa i czasem trudno przewidzieć czy następnego dnia będzie robota [jak pracujesz przy zbiorach]. Zarobki zależne od wieku. Akurat miałem 22 lata i dostawałem 7.7euro na rękę zbierając owoce w Babberich.

Średnio wam się opłaci, bo dostaniecie 4-5euro/h - jak ktoś up wspomniał, są stawki wiekowe. Czy dużo "cebulaków"... Pracowałem w ekipie, gdzie przez większość czasu wszyscy poza brygadzistą byli polakami. Z całej grupki niestety znalazła się rodzinka, która próbowała nam dosrać przy każdej okazji, ale reszta byłą w porządku. Ot, zależy jak traficie.

Ja akurat miałem załatwioną prywatnie - osoba poznana przez moją matkę na rynku dała kontakt do osoby, która zbierała ludzi. Generalnie zatrudniony byłem bezpośrednio u pracodawcy.
Domek "kempingowy" wychodził nas 75/tydzień od osoby, więc w zasadzie ani to tragedia ani specjalna okazja... Generalnie najlepiej załapać się do roboty około granicy niemieckiej. Tam trochę taniej i chociaż na zakupach można oszczędzić. No, i niemcy przynajmniej pieką normalny chleb...

Dotyczy agencji pracy bo generalnie ciezko tam znalezc jakas normalna prace bez tego (zwlaszcza jak jestes gowniarzem bez szkoly) i nawet holendrzy pracuja czesto przez biura i zapierdalaja za podobna stawke co polak czy rumun. To nie jest tak, ze 20 letni informatyk zarobi tyle samo co zbieracz truskawek z rumunii.

Generalnie polska patologia na kazdym kroku, wiekszosc, ktora tam mieszka na okraglo chleje i cpa, warunki mieszkaniowe zalezne od biura pracy i miejscowosci (ale tez nie do konca bo w Weert najpierw mieszkalem w domku z mini basenem i klimatyzacja, a pozniej w starym ceglaku). W Hardewijku mieszkaja w jakichs barakach czesto, w Bunschoten w zwyklych domkach, ale znowu zazwyczaj ma sie wielu wspolokatorow.

W malych miasteczkach wynajem pokoju to troche grubsza kasa jezeli zamierzasz mieszkac sam - 500-600 euro za jakis pokoik, wiekszy pokoik polaczony z kuchnia i lazienke. Oczywiscie nie ma mozliwosci by nagle zamieszkalo w czyms takim 5 osob bo was wypierdola dyscyplinarnie.

W sumie jak chcesz cos wiedziec wiecej @bizan to zadawaj konkretne pytania. Spedzilem w nl kupe czasu pracujac, odpoczywajac, imprezujac, do tego mieszka tam spory kawal mojej rodziny wiec moge dac ci kazde informacje jakie chcesz.

Kraj sam w sobie spoko, ludzie na czillu chociaz co raz bardziej maja dosc polakow, gdyby nie moja narodowosc to pewnie mieszkalbym tam co najmniej 10 lat.

Tam kazdy wyjezdza z taka mysla, ale tym, ktorym sie udalo moge policzyc na palcach dwoch rak, a znam naprawde duzo polakow mieszkajacych w nl.
Dodatkowo niektore agencje robia problem jezeli chcesz sie od nich z domku wyprowadzic "na swoje".



(a jesli ktos ma troche kasy na zbyciu to serdecznie polecam w celu wakacyjnym, piekne kobiety na kazdym kroku, dobre piwo, swietne imprezy, piekne widoki jesli wiesz gdzie jechac, gdybym mial miliony na koncie to chyba bym tam zamieszkal z wyboru)

Pytaj, jak cos to moge sie dowiedziec od kogos z rodzinki jezeli chodzi o bardziej szczegolowe rzeczy, ja tez w celach stricte zarobkowych nie bylem tam juz dawno (ostatni raz ze 3 lata temu jakos chyba chociaz o ile wiem podstawowe rzeczy typu stawki nie ulegly zmianie), a ostatnio tylko rekreacyjnie tam jezdze i pod tym katem jestem gotow do pomocy z miejsca.


Amsterdam czeka na Ciebie. :)