Ej, dajmy mu już spokój, co? Gość jest tak nakręcony przez mistrzów manipulacji, że nic do niego nie dotrze póki nie straci kupy czasu, kupy pieniędzy i cholera wie czego jeszcze.
Niech sobie prowadzi ten swój "dzienniczek" i tyle. Śmiać się będzie można, ale przynajmniej nie będziemy musieli po raz enty czytać tych formułek, bo to już niedługo przestanie być śmieszne.